Lepiej, bez Ciebie po prostu jest mi lepiej. I teraz nasuwa się pytanie kiedy zaczęło mnie to wszystko unieszczęśliwiać. I czemu przeoczyłam ten moment. Zagubienie? Roztrzepanie? Lęk? Chyba coś na pograniczu. Nawet nigdy nic o Tobie nie napisałam, jak było tak dobrze. Jak motyle. Jak szczęście. A podobno tacy idealni... o ironio, chyba się z Tobą dzisiaj napije.
|