|
gandi.ganda.x3.moblo.pl
Zatańczę pogo na waszych grobach dziwki
|
|
|
Zatańczę pogo na waszych grobach dziwki
|
|
|
Pazuzu to mój człowiek zawsze o mnie pamięta
Tylko on śle mi eski w urodziny i święta
Cmentarz, bękart diabła, czarna wstęga
Jak smakosz czuję strach żerując na ludzkich lękach
Klękaj, niszczę mózg jak samogon
Już mówiłem, że krytycy na chuj mi skoczyć mogą
|
|
|
Od zmierzchu do świtu na ludzkiej krwi poszczę
Pentagramy i łeb obity w gwoździe
|
|
|
Mamy styl, skillsy i określoną płeć
Jeśli jakiś cieć ma problem o to, że zarabiam
Możesz klękać do huja i ssać koński nabiał
Oto hrabia Wład Palownik, Transylwania
Wyłącz jak nie ogarniasz psychiczna awaria
Odpierdala palma negatywna karma
|
|
|
Jak Bizzy Bone mam dar, wróże ci trumnę z kart
Nie wierzę w fart scena to mój katafalk
A ty trenuj kark oto Poznańska baszta
|
|
|
Demonologia dla pojebów i pięknych świń
To ci którzy jadą jak zawsze po bandzie
A ty znienawidź nas jeszcze bardziej
|
|
|
Od zmierzchu do świtu (Co?!) Robimy dym
Demonologia dla pojebów i pięknych świń
To nienormalny styl zamykamy licznik
W górę rogi
|
|
|
To rap z piekła rodem w sercu płonie ogień
Po kraju zaczną krążyć krążki z naszym logiem
Robię swoje w huju mam jak ty to widzisz
Piszę teksty używając planszy ouiji
|
|
|
Kopnę cię tak mocno w pizdę, ze but zostanie w środku
|
|
|
To zakazany owoc, myśli mamy krzywe
Wytaguje ci na pysku cyrklem swoją ksywę
|
|
|
Witamy w piekle synu to siódmy jego krąg
Jestem stąd robię to gówno jak Buddha Monk
Jak Ritual Superjoint z nieba spada deszcz bomb
Mam broń tak zabójczą jak średniowieczny trąd
|
|
|
Jebać modę, okrywam scenę żałobną barwą
Ten rap chwyta za gardło jak Albert DeSalvo
|
|
|
|