|
g-r-y-f.moblo.pl
Kurwa kocham cię wiesz ? :
|
|
|
Kurwa, kocham cię, wiesz ? : *****
|
|
|
Jestem jak ten kurwisynek, noszacy diabelskie imię,pokaże wam na co mnie stać, chyba że zginę.
Dodam tyle, że mam dość waszego gadania, ostatnio zaczynam od kolacji, kończę na etapie śniadania, tak prowadze nocny tryb życia, wiem, że dzisiaj spojrzysz pod łóżko, obiecuję, że będę pod nim, nawet kurwa nie wiem o co mi chodzi, musze przeklinać, akurat to mi nie szkodzi, kocham mój odpał psyhiczny, jest mi z nim dobrze, i choć kiedyś nie wytrzymam, dopomóż mi boże ..
|
|
|
Pamiętam dokładnie, gdy stałem nad przepaścią. Oczywiście byłem sam, nikt mnie nie szukał, a mą własną myślą było to, że ja niepotrzebny typek z szczęściem złudzenia, podróżuje w nieznane, jest całkiem inny, wytykają go palcem, choć jest tak samo dziwny. Skazany na śmierć, nie zatrzymał go nikt, po prostu skoczył w dół, zjebał i znikł. Ciągle mi się to śni, ten rzeczywisty poranek, to nie była wielka przepaść tylko dach powyżej paru klatek, a ja jak ten małolatek, dziecinny, niewinny, stoje patrząc w dół bez strachu i winy. Jedna noga wystąp ! A druga po chwili, balans ciała do przodu, upadek i skręcenie szyi, nagle wszyscy się zmyli po tym widoku, czemu on to zrobił ? nie powiem nikomu. A więc pozostaje ci tylko wyobrazić sobie, że ta piosenka jest twoja, i może mówić o tobie ...
|
|
|
Była tutaj, dosłownie przed chwilą, został zapach w pokoju, a było tak miło ..
|
|
g-r-y-f dodał komentarz: |
20 grudnia 2012 |
|
skopać twoją dupę szalenie szybko
Owinę twoją głowę w plastik
Cipko, teraz wybierz trumnę, brudna drzemka z robakami
To jest tragiczne i smutne
Nigdy się to nie zakończy, teraz znów jesteśmy numerem jeden
Z grymasem na twojej twarzy i sercem pełnym nienawiści
Akceptuj to, szanuj to
To jest prezent który dał mi Bóg jak tlen w płucach
I wszystkie jebane żyjące rzeczy
|
|
|
Nie byłem tak kurewsko zażenowany od czasu kiedy byłem dzieckiem
|
|
|
Przysięgam na Boga, że wkładam w to moje serce i duszę bardziej niż ktokolwiek o tym wie
Jestem uwięziony, więc wszystko co robię to rap, ale za każdym razem kiedy rapuję jestem bardziej uwięziony
Rapuję dla siebie w tej bańce, oh oh, zgaduję, że to folia bąbelkowa
To jest jak błędne koło, moje życie w kryzysie
Chryste, skąd mogłem wiedzieć, że to gówno obróci się w taki sposób?
Czuję się jakbym znowu był psychiczny
|
|
|
To nauczy cię wyrażać swój jebany pogląd o mnie
Zapisuję swoją krew, swój pot i łzy w tym gównie
Pieprzyć wynajem, skończysz żałując, że kiedykolwiek postawiłeś się przeciwko mnie
Czuję jakbym łamał każdą minutę, tak, to znów się dzieje
Myślę o tym i po prostu mówię
|
|
|
Myślę, że wy pierdolone głupki dalej trwacie w zapomnieniu
Myślałem, że został skończony, skurwysyn, to dopiero początek
Znów zakłada podsłuch, jest normalnym zbirem, jebać kogo on uraża
On rozedrze twoje struny głosowe i będzie mieć ich dziwki wsadzone w
Pierdoloną ścianę z 3000 woltów elektryczności
Teraz weź drugi koniec, rzuć nimi, podłącz tych skurwysynów w każdy
|
|
|
Moje życie, moje życie
Sprawia, że chcę uciec daleko
Nie ma żadnego miejsca
Żadnego miejsca
Całe to zamieszanie
To iluzja jak w filmie
Nie ma gdzie iść
Nie ma gdzie uciec i się schować
Nie ważne jak ciężko się staram
|
|
|
Nie możemy, czekać aż wszystko samo się zrobi, Nie możemy słuchać tych którzy mówią co mamy robić
Nie możemy, cały czas siedzieć i gnić, ale musimy ruszyć dusze i zacząć żyć : *
|
|
|
|