|
fifata.moblo.pl
Najbardziej lubiłam gdy wpychał mi się pod parasolkę i przenosił nad kałużami żeby mi przypadkiem trampki nie zmokły. I jak mówił że idziemy na wycieczkę i brał mnie za
|
|
|
Najbardziej lubiłam gdy wpychał mi się pod parasolkę i przenosił nad kałużami, żeby mi przypadkiem trampki nie zmokły. I jak mówił, że idziemy na wycieczkę i brał mnie za rękę i z impretem na mnie wpadał, mówiąc, że takie wycieczki są najlepsze.
|
|
|
Bo powiedział mi, że jestem najlepszą rzeczą jaką spotkał w życiu. I byłam tak rozczulona, że nawet nie zwróciłam uwagi na fakt, że nazwał mnie R Z E C Z Ą. Po prostu stałam z uśmiechem rodem z marnego serialu komediowego i spoglądałam w najpiękniejsze oczy. Przepełnione miłością do granic możliwości.
|
|
|
Zazwyczaj wystarczyło na mnie spojrzeć, żeby ocenić czy jestem zakochana, ale to było coś zupełnie innego, to było coś mocnego, niezniszczalnego, znajdującego się w moim wnętrzu..
|
|
|
..boję się Twojego kocham. nie wiem jak długo potrafiłoby trwać. boję się wszystkich tych ważnych słów, liter z jakich są złożone, z uwzględnieniem tej całej maskarady polskich znaków pomiędzy. Boję się jak obiecujesz mi szczęście, bo wiem, że nie jest ono wieczne. I ja też nie jestem. To suma Twoich oddechów, wymieszanych z moimi. Twoich palcy wplecionych w moje. To transfuzja serc, nic więcej. Moje wszystko i nic.
|
|
|
chcę drinka. chcę pięćdziesiąt drinków. chcę butelkę najczystrzego, najmocniejszego, najbardziej n i s z c z y c i e l s k i e g o, najbardziej trującego alkoholu na ziemi. chcę pięćdziesiąt butelek. chcę cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. chcę kopę metamfy w proszku, pięćset k w a s ó w, worek grzybów, tubkę kleju większego od ciężarówki, basen benzyny tak duży, żeby się w nim utopić. chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile się da. By zapomnieć.
|
|
|
Czasami muszę wyjść. Zostawiam Cię, gdy śpisz i długo idę przed siebie. Bóg mi dał zbyt jasne oczy, by widzieć dobrze w ciemności. Na niebie wiszą płonące kamienie. Przyciągają mnie do siebie, więc staję na palcach i wyciągam ręce, ale żadna nie chce paść w moje ramiona. Oślepnę kiedyś z tęsknoty za nimi, za tym uosobieniem piękna i milczenia, i wielkiego spokoju, którego we mnie nie ma. Przez moją twarz przechodzą burze, dlatego krzyczę. Nie zawsze, czasami. Wyrzucam z siebie wszystko co mi powiedziałeś i co przemilczałeś, wszystko, w co wierzyłam i nigdy się nie spełniło, wszystko, co zalega głęboko na dnie i sprawia, że czernieje mi serce, zamiast płonąć soczystą czerwienią.
|
|
|
I przez chwilę czuję, że mogłabym być kamieniem i litościwie oświetlać twarze niespokojnych, tęskniących, zbolałych; takich, którzy mają oczy aniołów, dlatego inni biorą ich za ślepców. Niejeden ślepiec dobrze znał krętą drogę. Moje oczy są zbyt jasne, by dobrze widzieć w ciemności (takie dał mi Bóg), więc wracam do ciebie po zapachu, przez noc, raniąc dłonie i stopy o twoje słowa, rzucone we mnie jak kwiaty. Śpisz tak spokojnie, gdy znowu tu jestem. Nim zasnę, spróbuję jeszcze raz zrozumieć, ukoić myśli pędzące na rydwanach, oszalałe dzikie pragnienia, które nie pozwalają mi w nocy spać i oddychać Twoim oddechem, jak być powinno. Rozpaczliwie spróbuję, jeszcze jeden raz, już ostatni, kolejny raz.
|
|
|
Jednym cięciem na ręku przekreśliła wszystkie swoje plany.
Wiedziała, że niedługo już nic ją nie zaboli.
Wreszcie.
Wraz z ciepłą, ciemna krwią spływała jej miłość. Wspomnienia.
Marzenia.
Jej nadzieja, którą kiedyś żyła.
l W tych ostatnich chwilach była sama.
Tylko w ręku trzymała jego zdjęcie.
Przed oczami jego pełną radości twarz.
Wiedziała, że niedługo spotkają się.
W ich wspólnych snach. Krew spływała cicho, uwolniona z żył, po jej białej skórze.
Nie mówiła nic.
Wyruszała w swą ostatnią drogę.
Ku śmierci.
Zostawiła za sobą bagaż łez, bólu serca, samotnych nocy.
Spojrzeń, w których było tylko współczucie.
Wzięła ze sobą jedynie cząstkę uczucia do niego, by w razie gdyby się nie spotkali, mieć go przy sobie, choć w maleńkiej cząstce.
Na zawsze.
|
|
|
Kobieta, która kocha, często popełnia błąd starając się wymusić swoim zachowaniem miłość mężczyzny. Często też, ze względu na swe uczucie, staje się nadzwyczaj miła, a dla mężczyzny oznacza to tyle co: "nie muszę się już starać"! Kobieta, która nawet, gdy wyznaje miłość mężczyźnie, nie oznacza, że może i powinna zrobić dla niego wszystko.
|
|
fifata dodał komentarz: |
2 czerwca 2010 |
|
Oddzielnie smakowaliśmy dobrze ale razem fantastycznie.
|
|
|
Kiedy spotykasz kogoś kto tak bardzo się różni od Ciebie w pozytywny sposób, nie musicie się nawet całować, żeby poczuć fajerwerki. Tak jakby czuć fajerwerki w sercu cały czas. Zawsze się zastanawiałam czy przeciwieństwa się naprawdę przyciągają ? Teraz wiem , że tak .
|
|
|
|