|
fifata.moblo.pl
obojętność masz opanowaną do perfekcji.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
obojętność masz opanowaną do perfekcji.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
Najpierw tęskniłam za nim. Tak do bólu, usmierzanego litrową butelką taniego wina i snem. Potem, gdy mnie zostawił, teskniłam do dnia, kiedy za nim nie teksniłam. Gdy nie mogłam sobie przypomniec takiego dnia, to piłam z rozpaczy i bezsilności jeszcze więcej i jeszcze tańsze wino.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
Tak, nie mam serca.
Można nie mieć ręki lub nogi, ja nie mam serca.
Apeluję do Ciebie, który masz go w nadmiarze, abyś mnie zrozumiał.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
Przywarli do siebie tak blisko, że nie było już miejsca na żadne uczucia.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
Odchodzisz rozplątując uścisk naszych dłoni. Na pożegnanie rzucasz słowa
dla mnie tak ważne; że zadzwonisz, że będziesz. Ze łzami w oczach, choć
bardzo chcę mieć tę nadzieję, sceptycznie spoglądam na Twą twarz.
Oboje wiemy, że te słowa, to tylko lekki podmuch wiatru na osuszenie mych łez.
|
|
|
fifata dodano: 10 czerwca 2010 |
|
Chodźmy już na plażę. Uwielbiam opalać się z tobą, spacerować, kąpać się... I to jak bierzesz mnie na swoje ręce i trzymasz na wysokości wody, gdy fale obijają się o moje ciało. Czuje się wtedy tak bezpiecznie przy tobie.
Uwielbiam też te momenty, kiedy leżysz na plaży i wodzisz za mną wzrokiem, gdy chodzę w tym kolorowym stroju brzegiem morza, starając się uciec przed kolejną, nadchodzącą falą. Lubię, gdy patrzysz się na mnie, lubię być atrakcyjna dla ciebie
|
|
|
Wiesz, miałeś rację mówiąc, że do starty bliskich osób można się przyzwyczaić. Nie wierzyłam. Kiedy mówiłeś o tym patrzyłam na Ciebie z ironicznym uśmiechem. Jednak miałeś rację. Kiedy odchodzi pierwszy przyjaciel boli. Drugi? Też. Trzeci? Nie mniej. Przy czwartym jednak już zaczynasz zdawać sobię sprawę z tego, że tak musi być, że widocznie nie wszyscy ludzie są dla Ciebie. Nie płaczesz już nawet. Starasz się wykreślić z pamięci wszystkie szczególne wspomnienia związane z tą osobą i zapomnieć, że był dla Ciebie kimś na kształt zwykłego znajomego. Że nie łączyło Cię z nim żadne szczególne uczucie. Jedyną oznaką utarty jest tylko dziwne uczucie pustki jakby ktoś zabrał kawałek Ciebie. Jednak żyjesz dalej. Uśmiechasz się. Przez jaki czas Ci się to udaje? Nie wiem. Dopiero zaczynam.
|
|
|
Chciałabym wrócić do września tamtego roku, ale nie po to, żeby zachować się inaczej, żeby wszystko zmienić, nie. Chciałabym po prostu przeżyć to jeszcze raz, ponownie się w Tobie zakochiwać, z dnia na dzień coraz więcej o Tobie myśleć, o tym że dzień w którym się nie spotkamy jest całkowicie zmarnowanym dniem. Chciałabym jeszcze raz być tak blisko ciebie, chciałabym popełnić znowu te same błędy, chciałabym powtórzyć ten rok, nawet jeżeli miałoby znowu wyjść tak jak teraz jest, to nieważne. Liczyłoby się to, że znowu przez chwilę mogłabym się czuć najważniejsza, mimo że dla Ciebie nigdy nie byłam tą najważniejszą.
|
|
|
A co z marzeniami o rycerzu, co? Przecież każda z nas marzy, żeby to mężczyzna ją zdobywał... Żeby stał pod oknem, tęsknił… Dlaczego nie można się tak po prostu, normalnie zakochać? Żeby dwoje ludzi tego chciało, żeby byli szczęśliwy, tylko się bawić w te podchody…
|
|
|
Kiedyś o mnie zapomnisz. tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
|
Wiesz jak to jest obudzić się pewnego dnia i uświadomić sobie, że zniszczyło się coś, co dawało szczęście? Ja sobie właśnie to uświadomiłam, że zniszczyłam wszystko co było prawdziwego między nami…Może było to krótkotrwałe, ale prawdziwe. Dopiero teraz zauważyłam, że zależy mi na Tobie, kiedy zaczęłam tęsknić za rozmowami z Tobą o byle czym, Twoim uśmiechem i tym onieśmielającym wzrokiem. Teraz doceniam to wszystko. Sprawiłeś, że naprawdę poczułam się wyjątkowa przez chwilę. To wszystko co mi powiedziałeś… miałeś rację, bo pogubiłam się trochę w tym moim życiu. Mimo wszystko znasz mnie lepiej, niż ja siebie samą. I wiem również, że jesteś kimś wyjątkowym. A teraz mogę Cię tylko przeprosić, że tak późno to dostrzegłam. I nie wiem co z tym zrobisz, ale miałabym wyrzuty sumienia, gdybym Ci tego nie powiedziała. Przepraszam.
|
|
|
|