|
feest.moblo.pl
Siedziała na mokrych od deszczu schodkach kręciło jej się w głowie i w tym momencie nie myślała o niczym była wolna od wszystkich zmartwień. Wzięła kolejnego bucha po
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Siedziała na mokrych od deszczu schodkach, kręciło jej się w głowie i w tym momencie nie myślała o niczym, była wolna od wszystkich zmartwień. Wzięła kolejnego bucha, po czym wpatrzona w niebo powiedziała, że jest szczęśliwa.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
jeśli się nad tym lepiej zastanowić, baśnie nigdy na nic nie przedstawiały dowodów. Występował w nich przystojny książę, czy naprawdę był taki ? A może po prostu ludzie nazywali go przystojnym, bo był księciem ? Dziewczyna była piękna jak poranek, no dobrze, ale który poranek ? Kiedy leje deszcz, trudno nawet wyjrzeć przez okno, by się o tym przekonać! Opowieści nie chciały, byś myślała – chciały, byś wierzyła w to, co ci opowiadają.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Często popijam gorącą czekoladę, słucham smutnych babskich piosenek i rozmyślam o tym co było i o tym co jest. Ale najważniejsze jest to, że pilnuję, aby nie poparzyć sobie języka czekoladą, tak jak poparzyłam się Tobą.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Znajdź mi kogoś na zastępstwo. Kogoś kto będzie mrużył oczy przed słońcem tak jak Ty. Kogoś kto będzie miał równie urocze dołeczki podczas uśmiechu jak Twoje. Znajdź kogoś kto będzie w stanie uśmiechać się podczas pocałunku w taki sam sposób jak Twój. Znajdź. Zyczę Ci powodzenia, bo uwierz że to jest nie wykonalne. Znajdź. A obiecuję, że zapomnę.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Czasami mam już wszystkiego dość. Bezsilność, spowodowana szarą codziennością, budzi ukrytą wewnątrz mojej duszy agresję. Lecz na dźwięk sms'a czas zatrzymuje się. Gdy czytam kilka słów wystukanych w pośpiechu od niego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Może to i absurd. Szczerzyć zęby do ekraniku komórki. A jednak będę to robić nadal, byleby tylko on zechciał znów do mnie napisać.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Nawet milczenie z nim miało inny wymiar - metafizyczny. To nie była jakaś tam niezręczna cisza, która uwierała i stawała się nieznośna. Nikt od niej nie uciekał. Nie wymyślał bzdur, byleby tylko przerwać tą niezręczność. Czasami ta cisza mówiła za nich. Tym niemym językiem tworzyła więź, silną barierę, przez którą świat nie mógł się przedostać.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało… Co bym zmieniła… Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciw mnie po turecku i wpatruję się we mnie tymi swoimi zielonymi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Ponadto od kilku dni znajdowała się w bardzo szczególnym stanie ducha i nie umiała zrozumieć, o co to właściwie chodzi. Nie mogła się uczyć, nie interesowało ją czytanie, nie miała również apetytu, często wzdychała i bezmyślnie gapiła się w okno, wszystko leciało jej z rąk i było jej wszystko jedno. Pod koniec tygodnia snując się kąt w kąt jak chory tygrys, pojęła wreszcie, co jej dolega: po prostu tęskniła za NIM! Tak jest, tęskniła jak wariatka!
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Ale ona tańczyła dalej uparcie. Co raz szybciej. Nie dbała o szczegóły. Zgubiła swój perfekcjonizm. Nie potrafiła się zatrzymać. Nie chciała. Szarpana uległością, pogubiona wśród pozornych tylko tłumów. Czasem chciała zmienić wszystko, innym razem na niczym jej nie zależało. Zbyt bezpośrednia w swoim ja, przysparzała sobie wrogów. Nigdy nie sprawdzała pogody na jutro. Nie znała obowiązujących praw i trendów. Nie potrafiła wyznaczać północy. Będąc zaprzeczeniem samej siebie, była wielką zagadką. Anonimowa i intrygująca. Nikt, nigdy nie pytał jej o imię, ale każdy zapamiętywał ją do końca życia. Z powodzeniem można było ja sobie wymyślić, choć niczyja wyobraźnia nie sięgała tak daleko.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Wracałam do domu wieczorną porą. Było juz ciemno. Ciemne ulice oswietlały wysokie latarnie. Po drodze mijałam ludzi, z ich twarzy można było odczytać smutek i zakołopotanie. Może byli samotni? A może bali sie ciemności? Nie wiem sama.. Nie zastanawiając sie dalej, szłam żwawym krokie. Mimo, że byłam w cienkiej kurtce, a noc nie należała do ciepłych, nie odczuwałam chłodu. Powietrze tego wieczoru było żeśkie i lekkie. Przybrało zapach świeżo ściętej trawy. Wiatr delikatnie owiewał moją grzywke. Poczułam wtedy, że jestem szczęśliwa, mimo wielu problemów jakie ostatnimi czasy mnie spotkały. Patrząc na zachmurzone niebo chciało mi się żyć. Lecz nagle poczułam, że czegoś mi jednak brak. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy, ale później zrozumiałam. Brakowało mi twojego kroku obok mojego. Twojego spojrzenia, uśmiechu. Brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, sensu istnienia. Brakowało mi po prostu Ciebie.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Nagle przychodzi taki dzień, kiedy zdajesz sobie sprawę, że już Go nie kochasz. Nie kochasz Go, ale jednak jest dla Ciebie wszystkim. bo w tym cały sens istnienia, by umieć żyć bez znieczulenia Wiesz? Ja Cię nie kocham. Poprostu lubię tak na Ciebie patrzeć i myśleć o Tobie.
|
|
|
feest dodano: 22 listopada 2010 |
|
Pamiętam dzień, w którym pierwszy raz do mnie napisałeś. Byłam zaskoczona, ale i szczęśliwa. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś taki jak Ty mógłby zainteresować się moją osobą, ale tak było. Pamiętam naszą pierwszą rozmowę, spotkanie, w końcu nasz pierwszy pocałunek. Pamiętam wszystko i niech to się nigdy nie kończy.
|
|
|
|