|
esperer.moblo.pl
Ubiera się jak dziwka usta pociąga krwisto czerwoną szminką pończochy i te czarne szpilki które Cię podniecają. Jeden numerek ewentualnie dwa i to zdziwienie gdy to
|
|
|
Ubiera się jak dziwka, usta pociąga krwisto czerwoną szminką, pończochy i te czarne szpilki, które Cię podniecają. Jeden numerek, ewentualnie dwa, i to zdziwienie gdy to ona zostawia karteczkę "spisałeś się kocie, a teraz zapomnij". Ten typ tak ma. / esperer
|
|
|
Codziennie rano przemierzam zaśnieżone ulice z determinacją w oczach. Może cię spotkam, może przypadkowo tobie też skończyła się nutella, a ty tak kochasz nutelle / esperer
|
|
|
gdy każdego ranka budziła się, z dłońmi zaciśniętymi na kołdrze. Gdy miała ochotę wykrzyczeć głośne "spierdalajcie", ale i tak nikt nie słyszał. Obłąkanych idiotek się nie słucha / esperer
|
|
|
gdy budziłam się czując na karku czyiś oddech. Uśmiechałam się machinalnie i swoje słonie splatałam z jego. Szelest poduszki, gdy odwracałam się na drugi bok, i wtedy za każdym razem napotykałam tego kogo nie chciałam. Szukałam tych czekoladowych oczu , a od pewnego czasu widziałam tylko te cholerne zielone.
|
|
|
Bo naprawdę bezpiecznie jest dopiero wtedy gdy rano budzisz się i nie zaczynasz wariować z powodu braku podkoszulka, który on lubił najbardziej. Gdy masz w dupie to, czy szminka rozmazała ci się po policzku, czy grzecznie siedzi na ustach. Nie tęsknisz... Jedziesz ostatnim autobusem bez obawy,że spóźnisz się gdziekolwiek.Pijąc bananowy koktajl uśmiechasz się jak obłąkana do przechodniów, a potem bezwstydnie opychasz się truskawkowym lodem. Wracasz do domu, zasypiasz, budzisz się by zrobić dokładnie to samo bez poczucia zmarnowanego czasu.
|
|
|
-I mówię ci cholera jasna, bij, kurwa, bij-Wrzeszczała do swojego serca gdy to w niewyjaśnionych okolicznościach postanowiło wypaść z jej klatki piersiowej na jego widok.
|
|
esperer dodał komentarz: |
13 stycznia 2011 |
esperer dodał komentarz: |
18 czerwca 2010 |
esperer dodał komentarz: |
18 czerwca 2010 |
|
Jak zagubione, małe dziecko, które z bezradnością w oczach patrzy za horyzont i zastanawia się jak długo jeszcze trzeba iść, aby dojść.
|
|
|
|