|
elitawpierwszychrzedach.moblo.pl
Codzienność bywa przytłaczająca.
|
|
|
Codzienność bywa przytłaczająca.
|
|
|
"Witaj w teatrze lalek, elita w pierwszych rzędach." / O.S.T.R.
|
|
|
Bo w życiu są ważniejsze wybory niż wybór pomadki do ust czy nowego samochodu, wiesz?
|
|
|
Patrzę na tych ludzi, których mijam w drodze do szkoły. Dziewczyna ubrana w leginsy 3/4, spódniczkę mini, bluzkę i bolerko z brokatową torebką. Chłopak w luźnych spodniach i długim t-shircie. Człowiek w zwykłych spodniach trzymając niebieską kulę w ręce - nigdy się na niej nie podpiera. Grupa chłopaków z praktycznie pustymi plecakami założonymi na jedno ramię. Masa dziewczyn farbowanych na rudo. Starsza kobieta jadąca na czerwonym rowerze. Mnóstwo ludzi w samochodach, nerwowo podrygujących ręką na kierownicy, czekają na "zielone". Ktoś stoi i pali papierosa. Dym unosi się do nieba i zatruwa powoli nas wszystkich. Papieros po chwili ląduje na ziemi, przydeptany przez chłopaka, który szybkim krokiem odchodzi. Wszyscy gdzieś zmierzają. A my? Gdzie jesteśmy?
|
|
|
Świat otulony ciemnym płaszczem wyzwala więcej emocji i wspomnień niż zazwyczaj. Lubię wtedy leżeć, patrzeć w sufit i myśleć o Tobie. Lubię to robić, wiedząc, że parę kilometrów stąd robisz dokładnie to samo.
|
|
|
- Chodź! - wzięła go za rękę i pociągnęła za sobą. - Pokażę Ci coś magicznego! ; - Ale to tylko polana, drzewo.. Byłem tu tysiąc razy - powiedział dziwnie zawiedziony, gdy byli na miejscu. - Za chwilę to miejsce stanie się magiczne - powiedziała, zamykając mu usta pocałunkiem :)
|
|
|
lubię oddychać z Tobą tym samym powietrzem.
|
|
|
Miłość to wcale nie słodkie spojrzenie, pocałunki, wspólne zachody słońca... Miłość to masa wyrzeczeń, każdy problem dzielony na dwoje, masa zawodów, złamanych obietnic, przykrych słów, które nie koniecznie chcieliśmy wypowiedzieć, poświęcenie. Poświęcenie na które decydujemy się całkowicie świadomie oddając komuś serce.
|
|
|
Kiedyś to będzie tak, że będziemy się całować przy 'świetle' księżyca. Każda chwila będzie wyjątkowa. Będziemy tańczyć w deszczu. Będę krzyczeć na cały głos, że kocham. Możemy też leżeć na trawie i z powagą patrzeć w gwiazdy. A potem ty powiesz, że spadłam z nieba. Będziemy się śmiać razem do utraty tchu, płacząc ze szczęścia. Będziesz na baranach mnie nosił. Porobimy głupie miny do szyb wystawowych. Rozbijemy namiot w ogródeczku przed blokiem. Razem będziemy przeglądać kwejka. Kochać się przy świecach. A nad ranem pić kawę w samej bieliźnie. Na koniec powiem Ci, że Cię kocham.
|
|
|
Nie, nie jestem zraniona przez miłość, nie siedzę z butelką taniego wina i papierosem w ręku na parapecie, nie mam też problemów ze snem, bo nie płaczę po nocach, nie jestem bezsilna, wcale nie muszę mieć jakiegoś nałogu, bo tęsknie, nie muszę uciekać w marzenia a faceci wcale nie są okropni i JASNA CHOLERA, NIE MAM FACEBOOKA.
|
|
|
" - Nie o to chodzi, że ja cię poganiam, żebyś zrobiła coś, na co nie jesteś gotową - powiedział Michael tonem tak rzeczowym, jakby dyskutował następny ruch w szachach. Jak chłopakom to się udaje, pytam tak przy okazji? - Ja wiem, że znajmuje ci to trochę czasu, zanim przywykniesz do jakiejś myśli. Więc chciałbym, żebyś zaczęła się do tego przyzwyczajać: jesteś dziewczyną, której pragnę. I pewnego dnia BĘDZIESZ moja." / PK.
|
|
|
|