wiesz co mimo tego że widziałeś mnie. mimo tego że nawet się nie przywitałeś. mimo tego że jesteś z nią. mimo tego że nadal cie kocham. to miałam dzisiaj chęć wyciągnąć C
wiesz co mimo tego że widziałeś mnie. mimo tego że nawet się nie przywitałeś. mimo tego że jesteś z nią. mimo tego że nadal cie kocham. to miałam dzisiaj chęć wyciągnąć Cię z tego samochodu strzelić ci sztukę na ryj. i pokazać wszystkim dziewczyną i Twojej siostrze też. że możemy być silne po czym wziąć cie na bok i wygarnąć ci kim dla mnie byłeś i jesteś. i jak bardzo mnie zraniłeś. chciałam Cie ośmieszyć przed wszystkimi. ale nie ranie ludzi tak jak ty. przeszłam obojętnie obok ciebie i śmiałam się w głos żebyś zobaczył że mogę być szczęśliwa bez Ciebie.!
wiesz co smakowały mi twoje usta mimo że to było tylko na moment. smakuje mi nawet twój papieros mimo że wiem iż zaraz się wypali. wiesz smakował mi twój buch mimo iż wiedziałam że niedługo przestanie być błogi stan. wiesz co podobało mi się to wszystko. mimo iż było to tylko na chwile. ale może czas zmienić to wszystko z chwili na wieczność? obecnie będę się jarać naszymi chwilami. a rozmyślać będę potem.!
kolejny dzień. niby taki sam jak każdy a jednak zupełnie inny. tak łatwo przez dwa tygodnie zapomnieć jacy są ludzie. jebana nadzieje że wszystko będzie lepiej. albo przynajmniej tak samo. ale tu widocznie nie chodzi o mnie. to chodzi o kogoś ważniejszego. tak bardzo pragnę a tak mało wiem.
wszystko krecie się jak pozytywka. kolejny dzień ta sama smutna mina. kolejny dzień jebana nadzieja. znów chciałam się uśmiechnąć gdy widziałam ciebie. ale... ale to nie możliwe. czuje ten jebany ból na widok ciebie. znów siedzę na dachu chciała bym wszytko naprawić a o reszcie zapomnieć. po czym stanąć na dachu tego wieżowca i krzyknąć jaki świat jest do dupy. i jak bardzo mi źle po czym skoczyć. na pogrzebie chciała bym zobaczyć jak ty dupku stoisz w pierwszym rzędzie i ocierasz łzę.
znów ten sam dzień. kurwa ktoś kiedyś powiedział że nic się dwa razy nie powtarza. gówno prawda. już przeżyłam ten dzień. kolejny dzień ze łzami w oczach i ze smutkiem na twarzy.;/