|
dyskrecja_perwersjaa.moblo.pl
Podszedł. przyparł mnie do ściany. namiętnie pocałował. powoli zaczął rozpinać guziki bluzki. po czym zsunął zmysłowo i delikatnie całował szyje ramiona. bładząc dłońmi
|
|
|
Podszedł. przyparł mnie do ściany. namiętnie pocałował. powoli zaczął rozpinać guziki bluzki. po czym zsunął zmysłowo i delikatnie całował szyje, ramiona. bładząc dłońmi po ciele. myślałam że zaraz zwariuję. tak bardzo go pragnęłam. zdjęłam z niego bluzke i już mogłam oglądać jego cudowną klatę, i brzuszek, na którym miał bliznę,którą uwielbiałam. znałam go na pamíęć.całowałam bez opamiętania. wylądowaliśmy w łóżku..leżąc następnego dnia.sama. z kacem moralnym.
|
|
|
'jesteś moim zakazanym owocem' ja pierdole! przelecialabym Cie że yh !do utraty tchu .
xD kocham twoje ciało, dłonie i dotyk twój.. .
bądź w końcu mój ;(
|
|
|
Ciesz się szmato że masz moje szczęście. mam nadzieje że niebawem cię zostawi. owszem ze mną też nie będzie,ale chcę mieć w końcu tą satysfakcję że będziesz go oglądała z inną tapeciarą równą tobie. chce żebyś płakała całymi dniami, i tęskniła za tym za czym teraz ja. żebyś była zrównana z ziemią. a na ryju miała wypisane 'skończona' wszystkiego najgorszego szmato!
|
|
|
I jak zwykle w głowie jedno wielkie zamieszanie. mam dosc. ale nie umiem sie pozbierać. chcę wciąż mieć tą jebaną nadzieje choć to kurwa bezsensu jest.
|
|
|
no dalej, zrób to jeszcze raz - kiedy powiem że to koniec spojrzysz na mnie tym kurewsko pociagajacym wzrokiem i zapytasz czy jestem pewna. bedziesz zdecydowanie zbyt blisko żebym mogła wydusić coś innego niż 'nie wiem' . zbliżysz się jeszcze bardziej i lekko pochylisz. odwracam wzrok , a Ty łapiesz mníe za podbródek i odwracasz głowe w swoją strone. delikatnie całujesz, i znów wiruje mi cały świat. pytasz poraz kolejny czy jestem pewna .'zostań' mowie, a po chwili siedzimy przytuleni jak zawsze.
|
|
|
'niezapomniane noce, tego nie da sie wymazać'
|
|
|
Przez Ciebie mam jebnięte schizy że sen jest bezsensu , leże i wyobrażam sobie jak by to mogło być, nie chcę zasypiać , chcę o tobie myśleć.
|
|
|
proszę,nie wracaj już. nie mów poraz kolejny że tęsknisz, że nie wyobrażasz sobie życia bez spotkań ze mna , że jestem Ci bliską osobą i zycie przy mnie staje się lepsze. po chwili znow usłyszę że nie można mi ufać i że jestem zakłamana. jebiesz mi koncepcje nowego życia,ktore planowałam ułożyć bez Ciebie.nie pojawiaj się już.
|
|
|
nigdy nie s ądziłam ,że będziemy w stanie rozstać się tak na pważnie. zawsze się przecież godziliśmy. zawsze wracaliśmy, zawsze było zajebiście. i nagle oznajmiasz mi że to koniec. a do mnie i tak to nie dociera...bo przecież zaraz zapukasz... powiesz że nie umiesz beze4 mnie i że zawsze miałeś do mnie słabość...ale mijają tygodnie a takie słowa z twoich ust nie wypływają. pytam czemu... nie umiesz odpowiedzieć..
|
|
|
dni, którym brak sensu, przepłakane wieczory, nieprzespane noce... dla kogo? dla człowieka, który potrafi powiedzieć tylko przepraszam, a sam nawet nie wie za co. i tak cały czas manipuluje uczuciami , dążąc do skrajnej rozpaczy i depresji. boli fakt, iż nie umiem powiedzieć żeby wypierdalał, żeby przestał i raz na zawsze zniknął z mojego życia. kiedy w końcu zrozumiem będzie juz napewno w chuj za późno, żeby cokolwiek jeszcze uratować w moim układzie nerwowym.
|
|
|
wiele razy powtarzałeś, że przecież sama tago nie chciałam... że to miało być tylko chwilowe, bez zobowiązań... ale jak można nic nie poczuć spędzając z osobą kilka godzin dzinnie? budząc się słyszeć jego 'dzień dobry skarbie', ? wiedząc że nikt lepiej nie pasuje do moich ust, do mojego ciała? skoro jesteś taki mądry to powiedz mi jak zapomnieć? no jak... te wszystkie pocałunki... słowa... noce... dnie...
|
|
|
|