|
differenthanyou.moblo.pl
Kochasz ? To to okaż to to pokaż nie pozwól tego spieprzyć !
|
|
|
Kochasz ? To to okaż , to to pokaż , nie pozwól tego spieprzyć !
|
|
|
I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna, wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy nie mów "zapomnij", skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię, bo nie chcę i nie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne, jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz "spierdalaj". Proszę Cię, nie kłam. Czy wymagam za wiele?
|
|
|
Pluszowy miś , to twój konkurent . Macie wiele wspólnego : Obaj jesteście do ściskania , do gniecenia , do serca ,do targania . Tylko , że miś jest zawsze przy mnie . 1 : 0 dla misia . ♥
|
|
|
Stać gdzieś w małym szarym kąciku i patrzeć się jak te plastikowe księżniczki uganiają sie za tb , a twoje uszczęśliwione spojrzenie patrzy się na mnie i na moje wypełnione marzeniami oczy .
|
|
|
trzymać fason , mówię , że szczerze kiedyś uda mi się spojrzeć w przeszłość doceniając niezależność .
|
|
|
Natłok myśli powoduje całkowitą dekoncentrację. Jeśli zaś doliczyć do tego jeszcze Twoją osobę, mamy niesamowity sajgon. Być może właśnie na tym polega całkowite zatracenie, którego miałam przyjemność doświadczyć.
|
|
|
Myślisz ,ze jak przejdziesz obojętnie obok mnie z tą suczką i w wielkim dumnym uśmiechem to coś to daa ? Wątpię bo to ja pierwsza trzymałam twoją dłoń , wtulałam się w twoje ramiona i to pewnie o mnie myślisz jak patrzysz w jej oczy , czujesz moje słodkie perfumy tak właśnie dużo rzeczy ci przypomina o mnie , wiec może dlatego traktujesz mnie jak powietrze a ta pusta głupia suka umila ci tylko chwilowo czas ! ; d
|
|
|
Czasem mam jazdę zapomnieć o wszystkim. Kupić bilet donikąd i spakować walizki, odnaleźć nową przestrzeń, ta mnie dusi czasem, ale chyba czasem tak być musi. Czasem sie zamykam nie ma mnie dla nikogo, wsłuchuje w cisze i nie kiwam wtedy głową. Zamykam w sobie by móc sie otworzyć. I rozmawiam z tym który to wszystko stworzył. Czasem mam akcje, patrze za okno, a tam deszcz pada i ulice mokną. Wtedy boję sie o jutro przeraża mnie niepewność, choć nieraz mówiłem jest mi wszystko jedno Czasem czuje sie tu jak outsider. twojej recepty na życie nie chce, sam znajdę., Znam prawdę o sobie i konsekwencje, wiem nie zbuduje nic bez poświeceń.
|
|
|
byłam na koncercie.po imprezie wyszłam przed klub dzwoniąc po tate by po mnie przyjechał. 'będę za 20 minut'- oznajmił.stanęłam więc pod klubem,włożyłam nos w komórkę i czekałam.pisałam Ci własnie , że wyszłam z koncertu, gdy nagle jakiś koleś podjął próbę wyrwania mi telefonu z ręki.'pojebało Cię?'- powiedziałam bez zastanowienia,zanim zobaczyłam jak wygląda i że ma obok siebie kilku kolegów.zaczęli się czepiać,walić głupimi tekstami. wszystko obserwowała grupa kolesi .nagle podjechał tato. 'uff' - pomyślałam, idąc w Jego stronę.jednak jeden z kolesi zablokował mi drogę.tato zobaczył,że coś jest nie tak.w mgnieniu oka był koło mnie,nie zwarzając na to,że kolesi było kilkunastu.zaczęła się szarpanina.kolesie którzy wcześniej wszystkiemu się przyglądali okazali się przydatni-stanęli po Naszej stronie. gdy wracaliśmy już do domu tato spojrzał na mnie mówiąc:'wiesz przecież,że za Ciebie bym zabił'.tak,doskonale wiedziałam ile dla Niego znaczę i do czego jest zdolny dla rodziny. / veriolla
|
|
|
Zadzwonił do niej, żeby powiedzieć o wypadku. Odebrała z uśmiechem na twarzy niczego nie świadoma. Z tym samym uśmiechem wykrzyczała 'hej! kochanie!' a on cicho, ledwo mówiąc oznajmij że chce jej coś powiedzieć, ale prosi by się nie denerwowała. Zatrzęsły się jej ręce. 'Co się stało? Skarbie nic ci nie jest!?' Była zdenerwowana. Wyczuł to. Bał się jej reakcji. Nie chciał by płakała. Powiedział tylko krótkie 'kocham cie' a ona pewna że to jeden z jego żartów obrażona rzuciła słuchawką. Na do widzenia dodała tylko 'jesteś podły! kiedyś naprawdę ci się coś stanie, a ja nie uwierzę!'. Ona siedziała z telefonem w ręku pewna, że zaraz znów zadzwoni i przeprosi, a on leżał na ulicy, płakał i krwawił. Nie chciał by się martwiła. Wolał by była obrażona, ale nieświadoma. /fcuk
|
|
|
a znasz to uczucie kiedy te jebane motylki rozrywają Ci żołądek, policzki palą się rumieńcami, serce kołacze nieludzko szybko a oddech jest na tyle płytki, że zaczynasz stwierdzać swój własny zgon? tak, zgadłeś. mówię o miłości. i wiesz co, ona lubiła tak 'umierać'. przy Tobie wszystko lubiła. nawet szpinak, który zawsze powodował u niej odruchy wymiotne. kochała Cię, frajerze. a Ty najzwyczajniej w świecie pewnego sobotniego wieczoru powiedziałeś z kamienną twarzą 'to koniec, maleńka'. wtedy też umarła. tylko trochę inaczej, niż robiła to poprzednio. / nawet.niewiesz.jak.bardzo
|
|
|
porozmawiaj ze mną, wyjaśnij pewne kwestie - kurwa, czy ja tak dużo wymagam ? / veriolla
|
|
|
|