|
definicjamiloscii.moblo.pl
ale przecież pytała co by zrobił gdyby mu wyznała miłość.. mówił żeby się uśmiechnął. więc czemu wybuchnął szyderczym śmiechem i powiedział 'spierdalaj niunia'? przy
|
|
|
ale przecież pytała co by zrobił gdyby mu wyznała miłość.. mówił, żeby się uśmiechnął. więc czemu wybuchnął szyderczym śmiechem i powiedział 'spierdalaj, niunia'? przynajmniej 'niunia' było miłe..
|
|
|
- nie odbierzesz mi nadziei. wiesz, że tak łatwo się nie poddaję. będę walczyć. będę kurczowo trzymać ją przy sobie. i jak spróbujesz mi ją zabrać to zemszczę się. zabiorę Ci wszystko.. tak jak Ty dawniej zabrałeś mi. i wiesz.. ona.. w sensie, że nadzieja.. po niedługim czasie.. wróciła.
|
|
|
powiedziałeś, że nigdy.. przenigdy.. nie zapomnisz tamtych chwil. potem pocałowałeś mnie w czoło każąc, abym na siebie uważała. i odszedłeś.
|
|
|
leżałam na łóżku z laptopem. pojawiła się wiadomość od Ciebie o treści. 'przemyślałem wszystko, dam Ci szansę, nie zmarnuj jej, kocham Cię.' zbliżyłam palce do klawiatury w celu odpisania jak bardzo się cieszę i że też Cię kocham.. a wtedy Ty napisałeś drugą wiadomość. 'kurde, sorry, to nie do Ciebie.'
|
|
|
wystawię miłość w aukcji na allegro. napiszę w opisie jaka jest piękna, cudowna i nieziemska. o nieprzespanych nocach, przepłakanych dniach i zmarnowanym życiu nic nie dodam.. bo zależy mi na sprzedaży.
|
|
|
dwie rzeczy powstrzymywały ją, żeby się nie zabiła. pierwsza. nie uważała się za egoistkę. nie chciała, żeby ludzie tak o niej myśleli. druga. nie chciała dać mu tej pieprzonej satysfakcji, że jest silniejszy. więc postanowiła walczyć.. i wygrała.
|
|
|
poczuła się tak dobrze.. jak nigdy. oczy zaczęły jej się same zamykać. nie wiedziała czemu, ale to było przyjemne, więc po co sobie to odbierać.. nie oparła się tej przyjemności. zamknęła oczy. zobaczyła wszystkie chwile z nim.. jak w filmie. pokazywały się dokładnie wszystkie detale ich związku. wszystkie chwile. wszystkie gesty, spojrzenia. normalnie by ją to zabolało. teraz? nic. totalnie nic. jedno wielkie zero. nie miała uczuć.. właśnie je traciła. czuła tylko, że znika. że odpływa.. że zaraz jej nie będzie... następnego ranka jednak otworzyła oczy. zerwała się z łóżka. i krzyknęła jak najgłośniej potrafiła, że nienawidzi życia. i tego co nie pozwala jej przejść na drugą stronę.. tą lepszą.
|
|
|
potrzebowała kogoś kto będzie ją chronił.. przed jej kolosalną naiwnością. kogoś kto uderzy ją w twarz gdy będzie znów chciała zaufać temu skurwielowi. ona nie była silna.. bała się, owszem. ale tak strasznie go kochała. nie wyobrażała sobie życia bez niego. a on to wykorzystywał. non stop wzbudzał w niej nadzieję. ufała mu. on w odpowiedzi ją coraz bardziej ranił.
|
|
|
nie potrafiła już nic odczytać z jego oczu. nie potrafiła wsłuchać się w bicie jego serca. nie potrafiła przypomnieć sobie smaku jego ust dopóki znów ich nie dotknęła. wszystko straciło sens.. przestała go kochać. spieprzyła cały ich związek.. te kilkanaście wspólnych miesięcy. tyle pięknych chwil. po prostu WSZYSTKO spieprzyła. i odeszła.. od tak.
|
|
|
chciałabym, żeby moja miłość była taka jak Ty. i zastanawiam się kim właściwie jesteś? przyjacielem? kumplem? no kim? jesteś zawsze gdy Cię potrzebuję. nie lubisz gdy jestem smutna i od razu poprawiasz mi humor.. w dodatku skutecznie. nigdy mnie nie zawiodłeś. mogę Ci wszystko powiedzieć. dzięki Tobie się uśmiecham. i powiedźcie mi, że to jest tylko zwykła znajomość. i że to nic.. kompletnie nic.. nie znaczy.
|
|
|
teraz jak na to wszystko patrzę z pewnej perspektywy czasowej to widzę jak tęsknota za Tobą mnie zabijała. bałam się patrzeć w nocy na okna, bałam się usypiać, bałam się, że ktoś mnie napadnie w drodze do szkoły. bałam się wszystkiego.. bo nie miałam Ciebie. teraz też Cię nie mam. tyle, że to już trochę inny przypadek.
|
|
|
Pewnego dnia zapytała przechodzącego starca czemu wszyscy tak dziwnie na nią patrzą kiedy siedzi na ławce w parku z pamiętnikiem. Na to starzec jej odpowiedział, że jest inna, niż reszta. Dziewczyna nie odpuszczała, chciała być taka jak inni, po co się wyróżniać? Wtedy starzec obiecał jej, że będzie taka jak reszta.. i.. zniknął. Dziewczyna wróciła zdezorientowana do domu. Napisała do swojej miłości. Nie odpisał. Przecież zawsze odpisywał. Następnego dnia nie zastała go w domu. Po tygodniu dostała tulipany - kwiaty, których nienawidziła - z dopiskiem 'Z nami koniec, maleńka. Czas na powrót do rzeczywistości.' Dopiero teraz zrozumiała co było w niej takiego innego. Dopiero gdy straciła wszystko.
|
|
|
|