|
datewithdeath.moblo.pl
Nie przemawia do mnie to że kupiłeś mi kwiaty że wylałeś potok słów na moją osobę zalałeś mnie nimi przygwoździłeś mówiąc po raz setny kocham za dużo tych słów.
|
|
|
Nie przemawia do mnie to ,że kupiłeś mi kwiaty , że wylałeś potok słów na moją osobę , zalałeś mnie nimi , przygwoździłeś mówiąc po raz setny kocham, za dużo tych słów. Mama zawsze mi mówiła:Nie zważaj na to co mówi do Ciebie mężczyzna ,lecz na to jak trzyma widelec. Mimo tego ,że tak cholernie Cię kocham , muszę odejść, dopóki nie zrozumiesz ,że słów nie rzuca się na wiatr do żadnej z kilku nie wracaj , nie łam serca garści dziewczyn, daj o sobie zapomnieć , skołatanemu sercu nie wracać . / maarrtt
|
|
|
|
wszystko , co zdarza się raz , może już nie przydarzyć się nigdy więcej , ale to , co zdarza się dwa razy , zdarzy się na pewno i trzeci .
|
|
|
- Zapewnij mnie, że nie pokochasz innej. - Nie mogę. - Dlaczego ? - Bo na pewno pojawi się inna, która będzie mówić do Ciebie ' mamo '
/ explosive_
|
|
|
|
Nawet wiatr nie daje o sobie znać, że jest wciąż obok Nas. Jest jak zaklęty, pogrążony w smutku razem z nami. Wszystkie mordki, które stoją obok mnie są przygnębione - z ich oczu kapią kolejne łzy. Wpatruje się bez wypowiadania słów w jego zdjęcie na pomniku. - 6 miesięcy, kurwa. Stary jak ten czas leci. - rozmawiam z nim w myślach, mam tą cholerną nadzieję, że On mnie słyszy, że patrzy na mnie. Moja siostrzyczka zaczyna tupać nogami z zimna, biorę ją na ręce - bawi się sznurkami od mojej bluzy, kładzie głowę na moim ramieniu, a swoją małą rączką ociera mi łzy z policzka. - Nie płacz Dawiś. - patrzy mi prosto w oczy i zaczyna się jeszcze bardziej smucić. Znów pyta kiedy Sebastian przyjdzie, dlaczego jego zdjęcie jest "naklejone" na pomnik, jak zdjęcie Babci, setki pytań. Jak wytłumaczyć dziecku, że ktoś już nie wróci? Przecież tak się nie da.. | niby_inny
|
|
|
|
Sięgam po telefon i wybieram znów jego numer, chyba tylko by usłyszeć znów dźwięk poczty. - Po sygnale zostaw wiadomość. - natychmiastowo odpowiada automat. Zaczynam się znów żalić, przeklinać życie i mówić, że cholernie tęsknie. Głos coraz bardziej się załamuje pod wpływem chwili, a ja kontynuuję swoją wypowiedź, mówiąc, że On tutaj powinien być kurwa i pić z nami kolejnego kielona. Kolejny raz się rozłączam, ile można rozmawiać z ciszą. I kolejny raz telefon ląduje na ścianie. Kolejny raz jestem bezsilny. Mam dziewiętnaście lat, nie jestem już dzieckiem, a mimo to od kilku miesięcy nie potrafię sobie poradzić ze śmiercią najbliższego przyjaciela. Czy to normalne? Czy to ze mną jest po prostu coś nie tak? | niby_inny
|
|
|
nawet nie umiesz spojrzeć mi w oczy i powiedzieć pieprzonego 'cześć' które jest dla mnie wszystkim. zachowujesz się jakbym była zwykłym przechodniem , a przecież kurwa byliśmy ze sobą! nie mogę widzieć Cię tak bardzo z bliska , bo cały świat obraca mi się do góry nogami , a serce wali jak szalone , daj mi valium! zatracam się w Twoim wzroku , mimo tego , że udajesz , że mnie nie widzisz. pieprzę to , chcę Ciebie w jakiejkolwiek postaci , chcę rozegrać to inaczej, tak , że z wrażenia będziesz wstrzymywał każde mrugnięcie oka , by móc patrzeć i tylko patrzeć. mam ochotę podejść do Ciebie i z całej siły przypierdolić Ci w ryj - nie miej pytań. tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. / strefakwarantannyy
|
|
|
|
A wypierdalaj, byle komu nie będę pozwalać się wkurwiać.
|
|
|
|
uzależniłeś mnie od siebie i od papierosów. Ty mnie kosztujesz niewyobrażalną ilość łez,
a szlugi niewyobrażalną ilość pieniędzy.
|
|
|
|
Znów się nie wyspałem. Wróciłem nad ranem do domu, jeszcze przed progiem przywitał mnie Ojciec - w ręku trzymał list zaadresowany do mnie. Poznałem natychmiastowo od kogo jest, po piśmie. Otworzyłem go najszybciej jak potrafiłem i zacząłem czytać. Ojciec nie odrywał ode mnie wzorku, chciałem w tym liście znaleźć wątek, w którym będzie - wychodzę jutro, kup browary i czekaj na mnie na ławce. - nie było tam tego. Było coś innego, coś gorszego nie tylko dla mnie. Miał mieć drugą rozprawę. Drugie rozpatrzenie całej sprawy co łączyło się z jednym - wyższy wyrok, więcej zeznań, świadków, którzy swoją prawdę wyssali z palca i problem, że każdy z naszej ferajny może trafić za kraty. - Zaczynam odliczać dni do rozprawy, nie uciekam. Nie mogę zostawić go samego. - zaczynam mówić sam do siebie, ręce mi się trzęsą. Wypuszczam z rąk list, który upada na ziemię - wraz z upadkiem kartki papieru, prysła nadzieja. | niby_inny
|
|
|
Może kiedyś staniesz w moich drzwiach i spytasz 'zapalisz' po czym nie czekając na moją odpowiedź podpalisz jointa , zjarasz 3 buchy i wsadzisz mi go w usta lub chwycisz za rękę i zaprowadzisz na zewnątrz z informacją 'idziemy na wódkę' , a może od razu zaciągniesz na górę szepcąc w nierównomiernie ułożone włosy 'pragnę Cię , kurwa' jest też jeszcze jedna opcja , ta której Ty nie dopuszczasz do wiadomości a jednak. Całkiem możliwe że możesz już nigdy mnie tutaj nie zastać / nacpanaaa
|
|
|
|
świadomie sięgam po papierosa. Świadomie powoli odbieram sobie życie. W końcu wiele osób sobie z czymś nie radzi / i.need.you
|
|
|
|
Pamiętasz dzień w którym się poznaliśmy? Pamiętasz pierwszy pocałunek czy pierwsze upojnie spędzone noce ? Pierwszego blanta, wypalonego na pół? Pamiętasz, jak każdy z przechodniów dziwnie na nas spoglądając, mówił, że dzisiejsza młodzież już na siebie tak nie patrzy? Pamiętasz, jak bolała każda drobniejsza kłótnia? Jak przysięgaliśmy, że będziemy przy sobie nawet w najbardziej chujowych momentach? Nie, nie łudzę się. Mam tylko nadzieję, że zapomnę tak szybko, jak Ty zapomniałaś o mnie.
|
|
|
|