|
crazydream.moblo.pl
jedynym skutkiem naszego istnienia jest to że boimy się śmierci. crazydream
|
|
|
jedynym skutkiem naszego istnienia jest to, że boimy się śmierci. / crazydream
|
|
|
pewnie jeszcze nie raz, na naszej twarzy zagości uśmiech. pewnie jeszcze nie raz pojawią się na niej łzy. jesteśmy do tego przyzwyczajeni, dlatego życie daje nam coraz bardziej w kość./ crazydream
|
|
|
nigdy nie mów nigdy, bo nie wiesz co cię spotka. tu zemsta jest słodka, a prawda jest gorzka. / chada
|
|
|
coraz częściej zastanawiam się, jakby to wszystko wyglądało gdybym umarła. jaka byłaby reakcja moich bliskich. no dobra, o niego mi chodzi. ciekawe co by pomyślał gdyby na przykład jego siostra która się ze mną przyjaźni powiedziała mu że nie żyję, może stanęłyby mu przed oczami wszystkie te chwile albo wzruszając ramionami powiedziałby tylko 'aha'. ciekawi mnie czy przyszedłby na mój pogrzeb, co by myślał widząc zapłakanych przyjaciół czy rodzinę. czy żałowałby tego, że w ostatnie dni miał mnie w dupie czy byłoby to dla niego bez znaczenia. czy tęskniłby choć przez chwilę za mną, za moim dziwnym poczuciem humoru, głupimi tekstami i śmiechem który ponoć lubił. coraz częściej chcę to sprawdzić i coraz częściej brakuje odwagi . / grozisz_mi_xd
|
|
|
od zawsze miała w dupie opinię innych, znała swoją wartość i nie dała sobą pomiatać./ crazydream
|
|
|
- zamknijcie lodówkę, bo prąd leci! / młodszy brat < 3
|
|
|
nadchodzą takie wieczory, kiedy wszyscy inni są szczęśliwi, a ja słucham smutnej piosenki i zastanawiam się nad sensem życia.
|
|
|
są ważniejsze problemy niż miłość, więc nie pierdol, że wiesz, co to jest prawdziwy ból. / crazydream
|
|
|
- przykro mi, ale nie dało się uratować twojego brata. - chyba tylko lekarz był na siłach, żeby jej to powiedzieć. najprawdopodobniej mówił to kilka razy dziennie. - nie, to nie możliwe... - wyszeptała cicho. poczuła, że straciła coś bardzo ważnego, przecież to był jej brat... nie mogąc w to uwierzyć przeszła do wzkazanego pomieszczenia. na stole leżało ciało, przykryte jakąś poszewką. odsoniła je, po czym wybuchnęła płaczem. przytuliła się do ciepłej jeszcze dłoni brata i zaczęła w nią cicho szlochać. w głowie miała mętlik, główną rolę w nim odgrywało pytanie ' dlaczego akurat on? '. [cz.4] [koniec] / crazydream
|
|
|
operacyjnej?! ale.. nie, to nie mogło być prawdą, dlaczego on akurat? dlaczego zawsze cierpią ci, którzy są dla nas tak bardzo ważni? - jej pytań nie było końca. po 15 minutach bezczynnego siedzenia, na korytarzu pojawił się lekarz. - i co z nim? - pierwsza pojawiła się obok niego. - mogę z państwem porozmawiać? - spojrzał na jej rodziców, po czym wskazał na gabinet. domyślała się, że jest coś nie tak, przecież inaczej by mówił przy niej. usiadła i schowała w dłoniach twarz. po krótkiej chwili usłyszała cichy szloch. - mama? - podniosła głowę i weszła do gabinetu lekarza. jej oczom ukazała się mama, która była zapłakana i ojciec, który również w oczach trzymał łzy. - powie mi ktoś w końcu, co sie dzieje?! - krzyknęła czując się już całkiem bezsilnie. [cz.3] / crazydream
|
|
|
w jednej chwili świat się dla niej zatrzymał, że jak? że niby jej silny brat? ten człowiek, który mówił jej co jest dobre, a co złe? ten człowiek, który ochraniał ją od wszystkich złych ludzi? jedyny chłopak, który chyba aż tak mocno ją, który chyba jako jedyny na świecie aż tak mocno ją kochał i okazywał jej to w dużej miarze? nie, to nie mogło być możliwe. przecież nie wyobrażała sobie życia bez niego. - wysiadamy! - do życia przywrócił ją głos ojca. chwilę póżniej cała trójka biegła przez szpitalny korytarz. wszyscy wpraowali do sali, gdzie pokierowała ich recepcjonistka. w pokoju nikogo nie było. - gdzie on jest?! - spojrzała na przechodzącego lekarza. - kochanie, spokojnie. - usłyszała z ust mamy. - nic spokojnie, gdzie jest mók brat?! - przeniosła wzrok na lekarza. - leży na operacyjnej, za chwilę powinni wyjść lekarze i poinformować o zdrowiu. - powiedział spokojnym głosem, a następnie poszedł dalej. [cz.2] / crazydream
|
|
|
siedziała w ciepłej bluzie i z tacą frytek przed laptopem. po chwili usłyszała krzyk mamy. zbiegła na dół, zastając ją całą we łzach. objęła ją ramieniem i zaczęła zadawać jej pytanie, na które nie usłyszała odpowiedzi. po chwili do domu wparował roztrzęsiony ojciec. - tato! co się stało? - naskoczyła na niego, a w oczach mimowolnie pojawiły się łzy. domyślała się, że coś złego, że coś musiało się stać. bo niecodziennie przecież widzi się takie sytuacje. - jedziemy do szpitala. - usłyszała tylko, a chwilę później siedziała już z rodzicami w samochodzie. dalej nie wiedziała co się stało, czyżby coś z jej babcią? odkąd pamiętała, miała chore serce. jej myśli przerwał głos ojca. - twój brat jest w szpitalu, miał wypadek. - powiedział zdenerwowanym głosem. [cz.1] / crazydream
|
|
|
|