|
cariad.moblo.pl
straciłam tą miłość a innej po prostu nie chcę. dzyndzelek
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
straciłam tą miłość, a innej po prostu nie chcę. | dzyndzelek
|
|
cariad dodał komentarz: |
10 grudnia 2011 |
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
jesteś szczęśliwa ? nie martw się, przejdzie ci. | demotywatory
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
zamknęłam cały swój świat w jednych oczach.
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
siedziała pod gołym niebem, czuła jak zimne, koronkowe płatki śniegu całują jej twarz i ciało, jak rozpływają się na rozchylonych z bezsilności, ciepłych wargach. mróz bawił się jej nierównym oddechem, szron pokrywał swym tchnieniem świat wokół. księżyc zdawał się tlić i klękać w bezradności spowity grubym murem ciemnych chmur nocy. gdzieś wysoko spadała ostatnia tego roku gwiazda. wiatr wygrywał gamy i pasaże, świstał delikatnie tuląc do snu ziemię, szepcząc jej do ucha cichą kołysankę. wieczór, jak każdy inny, piękny, jak wszystkie jej samotne wieczory. siedziała, a przed oczami wiedziała obraz śmierci własnego serca, która nastąpiła już tak dawno, a zaznaje jej na nowo co noc.
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
łzy nie są nawet słone, one też zostały pozbawione wszystkiego .
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
|
Proszę pana czy pan wie, że jest mężczyzną mojego życia ? / the_best_friiiends
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
nie ma już dni bez łez, są za to noce bez dni.
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
nawet jeśli całe życie miałaby przed nim uciekać, to i tak jej świat kręciłby się wokół niego. osiągnąłby swój cel.
|
|
|
cariad dodano: 10 grudnia 2011 |
|
może lepsze byłoby życie, gdybym nigdy cię nie poznała. może nie wiedziałabym, jak smakuje miłość, ale przynajmniej bym dziś nie umierała.
|
|
|
niewątpliwie kiedyś nadejdzie dzień, gdy los znudzi się już bawieniem moimi uczuciami. chwila stanie w miejscu, rany się zabliźnią, ślady błędnych kroków zarosną się nieśmiałymi stokrotkami. uparte słońce w końcu pośle na ziemię parę promieni, chmury się rozstąpią, nad głową zobaczę świeży błękit nieba. wstanie dzień obudzony śpiewem skowronka, a ja tak po prostu uśmiechnę się do życia i wyciągnę rękę na zgodę ze światem. miłość jak feniks, powstanie z popiołu, wrócisz i już nigdy nie odejdziesz. obiecaj, że to nie sen.
|
|
|
idę przed siebie. sama nie wiem gdzie, ale czuję, że muszę się poruszać. stawiam niedbale nogę za nogą nie mając pojęcia, gdzie zaprowadzi mnie droga, którą sama wytyczam. oczy zasłonięte gęstą mgłą łez nie widzą nic wokół, nie mają wpływu na dalsze działania. wokół hałas i głuche nawoływania śmierci. wbijam paznokcie w cienką wstążkę życia, trzymam się już tylko na wiotkich nitkach szarpanych wiatrem. jestem o stopień od zapomnienia, o chwilę od zwariowania. idę na oślep, nie wiem po co, nie wiem dokąd, nie wiem czy według własnej woli. minęłam już dawno skrzyżowanie na prostą, za zakrętem zostały wszystkie marzenia, ideały, przyjaciele. czegoś szukam, na coś liczę, w coś wierzę, choć sama nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie co to jest. może już tylko same kroki są sensem wędrówki ?
|
|
|
|