Czas się zbierać, nie da się długo siedzieć na 26stopniowym mrozie, mimo że niektórzy byli dobrze rozgrzani od środka. Pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam w swoją stronę. Słysząc za sobą jego pijane kroki chciałam przyspieszyć, złapał mnie, odkręcił. Nachylając się nade mną głupio spytał: - Mogę? -Czego Ty kurwa chcesz? -spytałam. - Mogę się kurwa z Tobą pożegnać?! -patrząc mu w oczy wyszeptałam tylko: "To Ty wszystko zjebałeś, a ja nie mam zamiaru niczego naprawiać" odkręciłam się i zaczęłam powoli iść w przeciwnym kierunku. Nie wiedząc kiedy, po policzku spłynęła mi łza, nie wiem, może dlatego, że ostatnie zdanie kosztowało mnie zbyt wiele. [pustynnydeszcz]
|