|
callrecording.moblo.pl
Nigdy nie widział jak płaczę jak się złoszczę albo jak się śmieję. Stwierdził jednak że dobrze mnie zna bo wie ile słodzę herbatę i na którym boku zasypiam. Dopraw
|
|
|
Nigdy nie widział jak płaczę, jak się złoszczę, albo jak się śmieję. Stwierdził jednak, że dobrze mnie zna, bo wie ile słodzę herbatę i na którym boku zasypiam. Doprawdy, zabawne. /callrecording
|
|
|
Twoje usta, mają najdoskonalszy smak. /callrecording
|
|
|
[part 3.] Dziewczyna krzyczała, płakała, a w końcu nie wahała się już ani chwili dłużej i z maksymalną prędkością wbiegła na ulicę, by pobiec do niego. Nie zauważyła nawet nadjeżdżającego samochodu, który nie miał szans wyhamować. Uderzył w nią z niebywałą prędkością. Zginęła na miejscu, a świadkowie zeznali tylko, że zamiast pisku opon, słychać było tylko głośny, męski, przeraźliwy śmiech.
|
|
|
[part 2.] Szła za dźwiękiem, który doprowadził ją do ruchliwej drogi. Dziwne było tylko, że o tak późnej porze, na drodze nie brakowało samochodów. Znów usłyszała jego melodyjny głos, który tym razem, powtarzał jej imię. Wreszcie zauważyła skąd dociera do niej dźwięk. Po drugiej stronie ulicy, stał On. Ubrany w czarną koszulę, z bukietem róż w ręce. Nie bała się, chyba nawet nie dotarło do niej, że niedorzeczne jest to, że go widzi. Powoli postawiła jedną nogę na ulicy. On natomiast złapał mocno ręką za łodygę kwiatów i wbił śnieżnobiałe palce w kolce. Po ręce ciekła mu krew, on jednak nie specjalnie się tym przejmował. Wręcz spojrzał na swoją zakrwawioną dłoń i zaczął się przeraźliwie śmiać.
|
|
|
[part 1.] To nie był sen, była pewna , że słyszała jego głos. Choć to przecież niemożliwe, wyczuwała jego obecność. Mogłaby przysiąc, że obok niej, na tym pieprzonym krawężniku siedzi ktoś jeszcze. W rzeczywistości jednak, była tam całkiem sama, jedynie w tle, latarnia delikatnie oświetlała alejkę, w którą postanowiła pójść. Jakby na złość w chwili gdy skręciła w wąską uliczkę, światło zgasło jak na zawołanie. No nic, to jedyna droga do domu, nie miała wyjścia. Szła szybkim krokiem, gdy nagle zerwał się przeraźliwy wiatr. Wraz z wiatrem, poczuła znów to dziwne uczucie, które zaczęło ją z chwili na chwilę coraz bardziej przytłaczać. Wyczuwała kogoś obok, aż wreszcie usłyszała. „Chodź do mnie... No chodź...” Tak! To z całą pewnością był jego głos. Chwilę zajęło, nim dotarło do niej, że to niemożliwe, irracjonalne. Przecież On nie żyje. Jedno natomiast było pewne. Nie uroiła sobie tego głosu. Słyszała go dokładnie i wyraźnie. Nie mogła tego tak zostawić.
|
|
|
Nie pierdol mi, że jeśli mnie dotknie to go zabijesz, bo dobrze wiem, ze z ciężkim sercem i trudem, zabijasz nawet pająka. / callrecording.
|
|
|
WIECIE, ZACZĘŁAM PRZEGLĄDAĆ INNE KONTA NA MOBLO I DOSTRZEGŁAM CUDOWNĄ PLAGĘ, A MIANOWICIE KRADZIEŻ. WSZYSTKO FAJNIE ŻE SIĘ PODOBA, ALE ZWYKŁY PODPIS BY WAS NIE ZBAWIŁ, A PRZYPISYWANIE SOBIE CUDZYCH TEKSTÓW TO KONKRETNA ŻENADA. ALBO PODPISZCIE, ALBO SAMI COŚ WYMYŚLCIE. TYLE W TEMACIE, A JA OD DZIŚ PODPISUJĘ SWOJE WPISY. / z poważaniem callrecording.
|
|
|
|