 |
bursztynek.moblo.pl
Miała ich wielu nie miała jednego. Ich wszystkich nazywała jego imieniem.
|
|
 |
Miała ich wielu, nie miała jednego. Ich wszystkich nazywała jego imieniem.
|
|
 |
Mogłabym bez końca wpatrywać się w twoje tęczówki, tak namiętnie, że w końcu by wyblakły.
|
|
 |
Najbardziej lubiłam, gdy wpychał mi się pod parasolkę i przenosił nad kałużami, żeby mi przypadkiem trampki nie zmokły. I jak mówił, że idziemy na wycieczkę, brał mnie za rękę i z impretem na mnie wpadał, mówiąc, że takie wycieczki są najlepsze.
|
|
 |
Nie obiecuję ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego.
I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
 |
Straciłam kogoś. Ta osoba nie umarła. Ona zostawiła mnie, wtedy gdy nie pasowałam do jej świata.
|
|
 |
Jestem cudownie wolna. Nie kocham nikogo. I niczego.
|
|
 |
Niebieskim długopisem maluję różowe serce. Niemożliwe? Powiedziałabym: nierealne. Jak MY.
|
|
 |
Nie umiem na Ciebie patrzeć,
Bo nie umiem na Ciebie patrzeć bez miłości.
Wiem o tym, bez miłości jeszcze Cię nie widziałam.
|
|
 |
„Nie kocham Cię”. Od czasu do czasu te słowa wciąż rozlegały się w jej głowie. Zazwyczaj je ignorowała. Odnalazła własny sposób na życie. Mimo to, niczym dawna blizna, czasem ją bolały.
|
|
 |
Pływam pomiędzy plażami niewielkich pustych lądów.
Rozstawiam tabliczki:
TEREN PRYWATNY. WSTĘP WZBRONIONY.
Bo wariatek nie można kochać.
Zwłaszcza tych samozwańczych.
|
|
 |
Bała się cierpienia, straty, rozstania. Oczywiście wszystko to w miłości jest nieuniknione, a jedynym sposobem, żeby się tego ustrzec, było w ogóle na tę drogę nie wkraczać. Żeby nie cierpieć, trzeba wyrzec się miłości. To tak jakby wydłubać sobie oczy, żeby nie oglądać ciemnych stron życia.
|
|
 |
Wiesz? Nie boli mnie już sam upadek. Boli mnie świadomość, że ja nigdy nie pozwoliłabym Ci upaść, a Ty nawet nie mrugniesz okiem, gdy ja znowu ponoszę klęskę.
|
|
|
|