|
blackout.moblo.pl
wstajesz rano patrzysz w lustro w głowie pusto mówisz do siebie 'ty kurwo'.
|
|
|
wstajesz rano,patrzysz w lustro, w głowie pusto, mówisz do siebie 'ty kurwo'.
|
|
|
These wounds won't seem to heal
This pain is just too real
There's just too much that time cannot erase..
|
|
|
Poczułeś się lepiej gdy mnie sprowokowałeś żebym powiedziała Ci co czuje? .. Kolekcjonujesz wyznania miłosne?
|
|
|
Spojrzała na zegarek, była godzina 20:20 - przemilczała. Po jakimś czasie zerknęła znowu wskazówki wskazywały godzinę 21:21 - przemilczała. Położyła się do łóżka z nadzieją, że uśnie...na marne liczyła baranki, gdy tylko zamykała oczy widziała jego twarz. Twarz chłopaka, którego tak bardzo kochała. Wydawało się jej, że leży już tak całą wieczność, aby się upewnić, która jest godzina spojrzała dyskretnie na zegarek pełna obaw do tego co zobaczy. Była godzina 22:22 - to było już za wiele, nie wytrzymała... łzy same spływały po jej bladej twarzy / karolinajestem
|
|
|
chciałabym, żebyś był tu teraz koło mnie, tylko dla mnie, żebym mogła się do Ciebie przytulić tak bez słowa i odpocząć po całym tym dniu, chociaż na chwile nie myśleć o jutrze, o tym co będzie za chwile. tak bardzo bym chciała powiedzieć Ci tak wiele, ale przecież to takie krępujące wyznać Ci, że moje życie to Ty..
|
|
|
Piję za zdrowie chłopaków, którzy mnie zdobyli… frajerów którzy mnie stracili… i farciarzy którzy mnie poznali. ;D
|
|
|
jej desperacja sięgnęła zenitu. wyciągnęła kartkę i pisak. kilkoma sprawnymi ruchami napisała " od jutra go nie kocham". powiesiła to nad łóżkiem. z każdym dniem, kiedy wstawała, patrzyła na ten napis przeszklonymi oczami, myśląc, że zawsze już będzie to pieprzone dzisiaj, nie jutro. a ona nie zapomni.
|
|
|
był weekend. obudził ją sms. wkurwiona tym , że ktoś ją budzi o tej porze w wolny dzień zaczęła czytać wiadomość. ' śpisz ? ' - mimo , że bez żadnej buźki, był to najsłodszy sms jaki mogła dostać. a złość minęła jak ręką odjął, bo On napisał. i nawet ochota na podniesienie się z łóżka była większa. szkoda , że to już nie wróci ..
|
|
|
- gdziekolwiek bym pojechała, zawsze wezmę Cię ze sobą. - jak to? - no wiesz, noszę Cię w sercu...
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
kiedyś powrzucałam nasze wspólne zdjęcia do pudełka i schowałam gdzieś w piwnicy, myśląc że wraz z tym tak samo wyrzucę Ciebie z mojego życia. z perspektywy czasu dochodzi do mnie, jaką naiwną dziewczyną byłam.
|
|
|
chcę zapomnieć, a jednak wciąż przypominam sobie jego zapach, smak jego warg i nietypowy kolor oczu. kiedy nikt nie patrzy przywołuję do siebie wspomnienia choć w oczach pojawiają się łzy. czy ja naprawdę muszę być taką masochistką?
|
|
|
|