|
beza606.moblo.pl
miała tylko kilka centymetrów wzrostu mniej niż ja. bez względu na to zawsze nazywałem Ją 'maleńka'. mówiła że to czułe.. miłe. lubiła to. a ja lubiłem sprawiać Jej
|
|
|
miała tylko kilka centymetrów wzrostu mniej, niż ja. bez względu na to zawsze nazywałem Ją 'maleńka'. mówiła, że to czułe.. miłe. lubiła to. a ja lubiłem sprawiać Jej przyjemność.
|
|
|
lubiłem ten moment, kiedy delikatnie opuszczałem głowę, a ona tak słodko stawała na palcach. klatki piersiowe rozrywało kołatanie serc. wpatrywaliśmy się zawzięcie w swoje oczy, do czasu, aż nasze usta pierwszy raz się musnęły. potem zatracaliśmy się w sobie. te chwile mogły trwać wieczność.
|
|
|
kiedy wreszcie zrozumiesz, że jesteśmy stworzeni idealnie dla siebie?
|
|
|
nienawidzę siebie. płakała przeze mnie. nigdy sobie tego nie wybaczę.
|
|
|
zdobędę dla Ciebie co tylko chcesz. ukradnę wszechświat. sprawię, że Święty Mikołaj zacznie istnieć. przywrócę życie Twojej ukochanej babci. dla Ciebie wszystko..
|
|
|
kolejny melanż. kolejne procenty we krwi. kolejny podryw. kolejna zaliczona dziewczyna. kolejna, która nie jest Tobą. nikt mi Ciebie nie zastąpi, kotku.
|
|
|
wkładałem Jej ręce pod bluzkę, a inne piszczały z zazdrości. idiotki.
|
|
|
bądźmy szczerzy. nie znaczyłaś nic. byłaś tylko dla szpanu.
|
|
|
wierz mi, że gdybyś tylko chciała, nawet teraz, uciąłbym kilka róży z ogródka mamy i poszedł do Ciebie. zaczął przepraszać, za wszystko, chociaż nie mam najmniejszych powodów, żeby to robić. nie zawahałbym się, ani chwili. biorę tylko nacisk na 'gdybyś chciała'..
|
|
|
około pierwszej w nocy, obudził mnie głośny grzmot. za oknem szalała okropna burza. co chwilę robiło się wręcz biało. to było jak scena z lepszych horrorów. usłyszałem dźwięk sms'a. sięgnąłem po komórkę, leżącą na poduszce. odczytałem wiadomość. 'śpisz? boję się. strasznie.'. pośpiesznie odpisałem. 'wytrzymaj jeszcze moment, kochanie.'. wstałem z łóżka. włożyłem dres i adidasy. wyszedłem na ulewę. pobiegłem ile sił w nogach do Jej domu. przemoknięty do suchej nitki, zapukałem do Jej okna. otworzyła, następnie odsuwając się, aby ułatwić mi przejście. nie miało dla Niej znaczenia ani to jakie będzie miała w pokoju błoto, ani to jaki jestem mokry. liczyło się tylko poczucie bezpieczeństwa, które odczuwała otoczona moimi ramionami.
|
|
|
była trochę jak anioł. taka piękna. blond loki delikatnie opadały na Jej nagie ramiona. oczy świeciły nowym rodzajem iskierek. delikatne ręce błądziły pod moją koszulką, lekko łaskocząc brzuch. ułatwiłem Jej sprawę i podniosłem ramiona w górę tak, żeby mogła górną część ubioru ze mnie ściągnąć. zacząłem przesuwać zewnętrzną stroną palca wskazującego po Jej biodrze, udzie, i z powrotem. czułem jak drży pod moim dotykiem. zabrała swoje dłonie, i schowała za swoimi plecami, w celu odpięcia bielizny. sekundę później była już prawie doszczętnie naga. oparła się na moich ramionach, odpychając mnie w tył. opadłem na poduszki, a Ona cała do mnie przylgnęła. moje ciało przepełniało pożądanie, wręcz niebezpieczne. bałem się, że Ją skrzywdzę. napotkała moje niepewne spojrzenie. - tak, chcę tego, na prawdę. - szepnęła, po czym zbliżyła swoje usta do moich i połączyła Nasze wargi w jedność.
|
|
|
i wiesz co kocham najbardziej? Twoją minę, kiedy rano otwierając drzwi w pidżamie i potarganych włosach, widzisz mnie ze świeżymi bułkami na śniadanie. uwielbiam moment, kiedy na Twoje usta momentalnie wpływa uśmiech, a oczy wypełniają tajemnicze iskierki. jesteś wtedy jak taka mała, niewinna dziewczynka. moja prywatna księżniczka. maleńka, czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, ile dla mnie znaczysz?
|
|
|
|