|
asiuniaaa16.moblo.pl
Kocham cię za to że chrapiesz kiedy śpisz obok mnie . Za to że zawsze zostawisz coś brudnego po sobie w miejscu gdzie się znajdujesz kubki po kawie skarpetki w
|
|
|
|
Kocham cię za to że chrapiesz , kiedy śpisz obok mnie . Za to że zawsze zostawisz coś brudnego po sobie , w miejscu gdzie się znajdujesz , kubki po kawie , skarpetki w łazience niedoniesione do kosza na pranie . Nawet to że często pijesz , wiedząc jak bardzo mnie to drażni , przestało mieć dla mnie znaczenie , mogła bym sama kupować ci piwska , byle byś był . Kocham cię za to że bluzgasz , często , za często , ale przecież z biegiem czasu do wszystkiego się można przyzwyczaić . Za wszystkie Twoje wady , których kiedyś nie mogłam znieść .[ rozjeb ♣ ]
|
|
|
|
Ej , a buziak na do widzenia , to co , sam ma się dać ? - krzyknął do mnie , wychylając łepetynę zza szyby drzwi swojego auta . . Ach , no tak zapomniałam , ty nez niego nie zaśniesz . - żartując się , wsiadłam do samochodu , przykładając dłonie do jego policzek . - Uwielbiam kiedy tak zaczynasz , jesteś wtedy taka słodka , taka niewinna . Tylko moja . - czułam się tak , jakbym za chwile miała się rozpłynąć . - uwielbiam cię takiego , taki romantyczny , czuły , doskonały . Ale uwielbiam też momenty w których jesteś cholernym złośliwcem i uparciuchem . - zamknął mi usta pocałunkiem , całując delikatnie i z wyczuciem . , zawsze wiedział co mnie najbardziej pociągnie w danym momencie . - weszłam niby do auta na 5 minut , dac mu zwykłego buziaka , ale tak strasznie mnie uzależniał od siebie , że zostałam na dłużej , zostałam jego życiem . [ rozjeb ]
|
|
|
|
Wiesz , powinnaś mieć wszędzie opcję " lubię to " . - powiedział żartobliwie , smyrając nosem moją szyję - parsknęłam śmiechem , chwytając jego podbródek - a to niby dlaczego , co ? - objął mnie wtedy mocno , sadzając na swoich kolanach . Ta opcja , powinna znajdować się w twoich oczach , w tym zajebistym błękicie , w który mógłbym gapić się jak ćpun na głodzie całymi dniami . W dłoniach , tych delikatnych dłoniach , które pieszczą moje ciało a ich dotyk uzależnia na tyle mocno , że ciężko bez nich wytrzymać . W ustach , to nie powinna być opcja " lubię to " , tylko "najzajebistsze usta świata " . - zamknęłam jego usta kładąc na nich swój palec , musnęłam je czule i bardzo delikatnie , nie odrywając się jeszcze przez chwilę od jego warg . - nie musiałeś kotku tak ładnie o to wszystko prosić . - żartując sobie z niego , poczułam jego zadowolenie , to było najcenniejsze , czuć jak facet czuje się przy tobie najlepiej . . [ rozjeb ]
|
|
|
|
Muszę już iść , na prawdę . Czekają na mnie w domu już od godziny . - wyszeptałam. nie puszczał mnie, przysuwając twarz do mojej odpowiedział - Ostatni raz. Obiecuję. - po czym ponownie połączył nasze wargi. smakowałam ten pocałunek , który miał starczyć mi na kolejne dwa dni bez niego , przedłużając go o tyle ile się dało . Ukradkiem spojrzałam na zegarek . odepchnęłam go delikatnie , rozłożonymi na jego klatce piersiowej dłoniami . - Do zobaczenia . - powiedziałam i na prawdę ostatni, ostatni raz dotknęłam Jego ust. - Będę tęsknił. - po tych słowach odwróciłam się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu, kilka razy się odwracając. stał i patrzył jak idę. weszłam do domu, zatrzasnęłam drzwi i spojrzałam przez okno. dopiero teraz poszedł, kiedy upewnił się że jestem bezpieczna. szczęśliwa, z pudełkiem lodów i łyżeczką, w podskokach ruszyłam do swojego pokoju. [ rozjeb ]
|
|
|
|
trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanki głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj.
|
|
|
|
Jest dla kimś wyjątkowym , lepsza niż siostra . Kimś na kim mogę polegac , z kim zajebiście wiele mnie łączy a dzieli tak na prawdę mało . Wiadomo jak w każdej przyjaźni były wzloty i upadki , ale przy upadkach podnosiłyśmy się wzajemnie . Ona wie o moich problemach , zawsze kiedy coś jest nie tak , telefon do niej . Od podstawówki była przy mnie , to już 11 lat , kiedy idziemy ramie w ramie , potykając się o te same kamienie . Szczerze , dała bym za nią po pysku gdyby ktoś ją skrzywdził . Zdarza się że obie lubimy te same kawałki rzeczy , to samo nas wzrusza z byle czego się śmiejemy , często przesadzamy ale to nasza sprawa . Liczy się to że ona jest , zawsze była i zawsze stawała po mojej stronie . We dwójkę robiłyśmy zadymy , kiedy jedna miała na pieńku z jakąś niunią , druga dołączała do niej , bo tak trzeba było .Gdyby nie ogarnijsie_16 połowa mojego życia nie miała by sensu . Jej uśmiech najcenniejszy . Mam tylko nadzieję że tych 11 wspólnych lat będzie zajebiście dużo .[rozjeb]
|
|
|
|
" Kurwa , potrzebuję cię " - usłyszałam jego krzyk za swoimi plecami kiedy odchodziłam . Zatrzymałam się momentalnie , czekałam na ten moment już od dłuższego czasu . Te kilka słów sprawiło że moje oczy wyglądały tak jakby zaatakowała ich masa świetlików , uśmiech był tak szeroki jak u dzieciaka , który właśnie dostał lizaka . Kochałam kiedy wzbudzał we mnie taką radość . Nie zdążyłam się nawet dobrze odwrócić w jego stronę , a już był tuż obok , złapał moją dłoń , ściskając delikatnie moje palce i patrząc w oczy , usłyszałam romantyczne " Nie pozwolę ci już więcej odejść , nawet na kilka metrów . " [ rozjeb ]
|
|
|
|
Rozstając się z nim pod klatką , zaciągnęłam się jego zapachem mocniej niż zwykle . " Ej , kochanie co się dzieje ? " , kiedy usłyszałam jego pytanie , ogarnął mnie taki dziwny niepokój , to była rutyna kiedy odjeżdżał spod mojej klatki z piskiem opon , w tych momentach cholernie się bałam o niego . " Masz napisać kiedy dojedziesz do domu , zrozumiano ? " - powiedziałam stanowczo , dając mu do zrozumienia że cholernie będę się martwiła . " Napiszę na pewno . Maszeruj do domu , zimno się robi , a jeszcze mi się przeziębisz " . Nawet w takich chwilach potrafił troszczyć się o mnie , nie o siebie . On odjechał a ja z niepokojem poszłam do domu . Stałam w oknie , ściskając telefon w ręku , przez 20 minut nie było żadnej wiadomości , a od dziesięciu powinna byc . Martwiłam się , aż do momentu kiedy napisał " Przepraszam że nie od razu , ale skoczyłem jeszcze po kwiaty dla ciebie , jutro je dostaniesz skarbie , za to że tak się o mnie troszczysz . A teraz myj ząbki i spac ; * " [rozjeb]
|
|
|
|
Na zewnątrz wciągnęli w płuca nocne powietrze , chłodne i wilgotne . Z ciemnego nieba padała drobna mżawka . Objęci pobiegli do samochodu . Chwycił ją w ramiona . Ich usta spotkały się w gwałtownym , pełnym namiętności pocałunku . Nie zawracając sobie głowy rozpinaniem rzędu drobnych guziczków przy jej bluzce , wyszarpnął ją z dżinsów i wsunął ręce pod spód . W tym momencie dziewczyna nie wytrzymała napięcia. Przestraszona odsunęła go od siebie gwałtownie - Nie możemy tego zrobić , nie potrafię przepraszam - wybełkotała po czym szybko przesunęła się na drugi fotel . Gdy ponownie wyciągnął do niej ręce , uderzyła go po dłoni - Odwieź mnie do domu , natychmiast - a potem wracaj do niej - drżącymi rękoma poprawiała bluzkę . Odpalił silnik i z piskiem opon wyjechał z parkingu . Dopiero w tej chwili uświadomił sobie , że przez ten cały czas bycia przy innej , nie przestawał czekac na chwilę kiedy znowu będzie przy kobiecie swojego życia . [ rozjeb ]
|
|
|
|
- Nie masz pojęcia jak za tobą tęskniłem - powiedział odkładając kieliszek na niskim stoliku . - Jak to ? Przecież skarbie , codziennie się widujemy . - Tak , ale nie jesteśmy sami .- na jego ustach pojawił się nieśmiały uśmiech - A kiedy odwożę cię do domu , muszę się zadowolić niewinnym całusem . - z szerokim uśmiechem wyciągnął do niej ramiona - przytul się do mnie zanim wyjdę - nie musiał jej tego powtarzac dwa razy , bo sama pragnęła się do niego przytulic i poczuc dotyk jego ust . Początkowo całował ją łagodnie i czule , ale gdy z westchnieniem rozchyliła wargi , usłyszała jęk , a pocałunek stał się zachłanny i namiętny . - Jesteś moim życiem - szeptał , tuląc ją - ostatnie tygodnie bez ciebie były torturą , chciałem cię obejmowac , dotykac , całowac - uświadomili sobie w tym momencie ile dla siebie znaczą [ rozjeb ]
|
|
|
|
Koło czwartej nad ranem. Usiadła przy grobie taty, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. Zaczęła nucić coś pod nosem. 'Pamiętasz?' Ciche pytanie i łzy w oczach. 'Zawsze przy tej piosence brałeś mnie na kolana i tuliłeś tak mocno że nie miałam nawet siły na oddech ' Starła szybko łzę z policzka. 'Nie. Nie płaczę. Obiecałam Ci przecież.' Szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'Nie. Właściwie to płaczę.' Powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'Płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że , że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. Ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. Nie wiem co robić. Wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' Zatruła płuca dymem. 'Ej, tam. U góry.' Spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś...Zwróć mi tatę .' Jej cichy szept wplótł się w wiatr. / / . rks . Tato .!
|
|
|
|
a tuż po jednym spalonym papierosie i kilku obróconych kieliszkach stwierdził, że mnie kocha . / yezoo
|
|
|
|