 |
ansomia.moblo.pl
dlaczego za mną idziesz ? chciałem powiedzieć ci że cię kocham . widocznie nie poznałeś jeszcze mojej przyjaciółki . jakiej przyjaciółki ? jest ode mnie ładni
|
|
 |
- dlaczego za mną idziesz ? - chciałem powiedzieć ci, że cię kocham . - widocznie nie poznałeś jeszcze mojej przyjaciółki . - jakiej przyjaciółki ? - jest ode mnie ładniejsza i mądrzejsza, stoi za tobą . - ale tu nikogo nie ma . - widzisz, gdybyś mnie kochał nigdy byś się nie odwrócił .
|
|
 |
spędziliśmy ze sobą całe popołudnie . zaczęło się ściemniać, więc ruszyliśmy w stronę przystanku . do autobusu zostało mu jeszcze kilka minut dlatego przeszliśmy się w pobliskim parku . padała lekka mżawka, latarnie oświetlały alejkę, którą podążaliśmy, a on opowiadał mi jak zawsze swoje historyjki przy których śmiałam się w głos . zerknął na zegarek . - kurwa, za 8 min mam autobus . przez ciebie nie zdążę - zaśmiał się szturchając mnie i przyspieszyliśmy kroku . wmawiał mi całą drogę, że się spóźni i będzie musiał czekać kolejną godzinę . - trudno - palnęłam z wrednym uśmiechem i oznajmiłam, że idę na swój przystanek . pożegnaliśmy się . po chwili wsiadłam w swój autobus . kierowca ruszył a ja przez okno zauważyłam jego kroczącego w moją stronę . pierwsza myśl - nie zdążył . wysiadłam na kolejnym przystanku i zaczęłam biec w jego stronę . kiedy stanęliśmy przed sobą, on niespodziewanie złączył nasze mokre od deszczu usta i powiedział z uśmiechem. - byłem pewien, że wysiądziesz .
|
|
 |
to szaleńcy wymyślili miłość .
|
|
 |
- czy nie jesteś nieco za młoda, by być tak cyniczna ? - też się zastanawiam .
|
|
 |
nieważne, że nie wierzę w boga . ważne, że bóg wierzy we mnie .
|
|
 |
kup sobie psa . to jedyny sposób, abyś mógł nabyć miłość za pieniądze .
|
|
 |
nienawidzę, gdy ktoś mówi, że życie jest piękne . po prostu cholernie mu zazdroszczę, że jest w stanie powiedzieć coś takiego, że ma ku temu powody .
|
|
 |
bo facet musi być tobą ZAFASCYNOWANY i chociaż nie wiem jak bardzo by ci zależało musisz być ulotna jak letni wiatr .
|
|
 |
nauczył mnie mówić dużo w taki sposób, by nic nie powiedzieć, co było jednym z najskuteczniejszych sposobów kłamstwa .
|
|
 |
wyszliśmy ze szkoły do pobliskiego sklepu na dużej przerwie . nie zdążyliśmy przekroczyć progu drzwi wyjściowych, a on od razu otoczył mnie mocno swoim ramieniem . droczył się ze mną całą drogę kurczowo trzymając . kiedy próbowałam przejść na pasach przed szybko nadjeżdżającym samochodem chwycił cholernie mocno mój nadgarstek nerwowo unosząc głos . - chora jesteś ? odwalać możesz jak się tobą nacieszę . - mądrala . - odburknęłam . - i puść mnie, to boli . - przechodząc na drugą stronę ulicy, zesunął dłoń w delikatny sposób z mojego nadgarstka i splutł nasze palce . - teraz lepiej ? - uśmiechnął się cwaniacko a ja uniosłam nasze dłonie na wysokość oczu . - hmm .. pasują do siebie te nasze ręce . - zerknęłam w jego stronę a on zmarszczył niesmacznie czoło . - ee .. nie, nie pasują - skwitował . puściłam teatralnie jego dłoń udając obrażoną i przyspieszyłam kroku . słyszałam jego cichy śmiech zanim znów rzucił się na mnie obejmując w pół . - tak pasujemy o wiele bardziej .
|
|
 |
nie ważne jest to, że nie możesz być mój . ważne jest to ile razy byłeś tylko dla mnie .
|
|
 |
nie było happy-endu, więc nie licz na replay .
|
|
|
|