 |
ansomia.moblo.pl
wiesz kiedy zrozumiałam że cię kocham ? gdy pisałeś do mnie prosząc o radę bo jak zwykle twoja dziewczyna się na ciebie obraziła nie potrafiłam już ci poradzić je
|
|
 |
wiesz kiedy zrozumiałam, że cię kocham ? gdy pisałeś do mnie, prosząc o radę, bo jak zwykle twoja dziewczyna się na ciebie obraziła, nie potrafiłam już ci poradzić, jedyne, co nasuwało mi się na myśl to "zerwij z tą jebaną szmatą!" . stałam się cholernie zazdrosna i nie mogłam znieść, kiedy opowiadałeś o niej .
|
|
 |
siedziałam w szkole i przepisywałam matmę . podszedł do mnie kumpel i powiedział, żebym szybko poszła na drugie piętro, bo się bijesz z jakimś typem . rzuciłam zeszyt i szybko pobiegłam na górę . weszłam na korytarz, a ty szarpałeś się z moim byłym . podeszłam do was, popatrzyliście się na mnie i jeszcze bardziej zaczęliście sobie wrzucać . miałam dość, nie chciałam nawet tego słuchać, stanęłam pomiędzy wami i powiedziałam - kurwa, żałośni jesteście - złapałam cię za koszulkę, pociągnęłam za sobą, przycisnęłam do ściany . - co ty dajesz ? wiesz, czasami sama mam ochotę ci wpierdolić - popatrzyłam ci prosto w oczy, puściłam koszulkę i zeszłam na dół . nienawidziłam, kiedy stale się z nim biłeś . miałam już wszystkiego kurwa, tak serdecznie dość . ale i tak pomimo twoich wad, pragnęłam z tobą być, choć stale mnie wkurzałeś . po prostu miałeś coś, co w tobie kochałam i kochać nie przestanę nigdy .
|
|
 |
niech ktoś mnie uszczypnie, nie, najlepiej niech mnie jebnie w twarz, bo nie wierzę w to, co się dzieje .
|
|
 |
kiedyś miałam "wielbiciela" . wrzucał mi listy do skrzynki, pisał słodkie smsy, rozmawiało mi się z nim wspaniale . napisał, że mnie kocha . kolejny raz dopytywałam go kim jest, nie chciał powiedzieć . wiedział o mnie wszystko . był zajebistym chłopakiem, takiego to ze świecą szukać . po kilku dniach ujawnił się . okazało się, że to kolega z równoległej klasy . po tym wyznaniu głupio było mi chodzić do szkoły, spojrzeć mu w oczy . nic do niego nie czułam, a on był we mnie zakochany po uszy . ja jednak kochałam innego, "łobuza", któremu w głowie były bójki, nie chciał ze mną być, nie szukał dziewczyny na dłużej, tylko na przelizanie, czy coś . mi nie pasował taki układ . kiedy widziałam go z inną kipiałam ze złości . nie doceniałam jaki mam przy sobie skarb - kolegę z innej klasy . był wspaniały, wprost ideał . tylko nie czułam do niego nic, kompletnie nic . zraniłam go, cholernie .
|
|
 |
idę na górę, na matmę . siadam, gadam ze znajomymi . czekam i wiem, że przybiegniesz zdyszany pod koniec przerwy i powiesz "kochanie, daj przepisać matmę" . i zawsze tak jest .
|
|
 |
idę do sklepiku szkolnego i co widzę ? tą kurwę na twoich kolanach . podchodzę więc do niej, ciągnę ją do siebie za jej słit różową bluzeczkę i mówię to, co zwykle: "dziwko, jak jeszcze raz na nim siądziesz, to ci tak przypierdolę, że ci tynk z mordy odpadnie" . z początku laska się rzuca, ale potem idzie do swoich koleżanek, na jednakowym poziomie, jak ona . i cholernie mnie wkurza to, że nie potrafisz powiedzieć jej "zejdź", albo jej zrzucić . nienawidzę cię za to, skurwielu .
|
|
 |
mam dość udawania, że jestem szczęśliwa . nie chcę dawać ci kolejnej szansy, wolę, żebyś po prostu tego więcej nie robił . i .. chyba nie chcę cię już kochać . marzę o tym, by zapomnieć .
|
|
 |
unikałam z tobą spotkań, nie odbierałam telefonów, nie odczytywałam smsów . miałam dosyć tych twoich wszystkich zdrad, wszystkich nieszczerych obietnic, tłumaczeń . nie spotykaliśmy się w szkole, bo na szczęście były to ferie . jechałam autobusem, kiedy nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię . nie słyszałam nic, bo miałam w uszach słuchawki . odwróciłam się szybko, zobaczyłam ciebie, siedziałeś za mną . coś mówiłeś, jednak ja nie chciałam cię już słuchać . wyjmowałeś mi słuchawki, mówiąc wciąż, że mnie kochasz . a ja ciągle ponownie je wsadzałam . zobaczyłam, że zbliża się przystanek . gdy drzwi otworzyły się, szybko wybiegłam z autobusu . nie wstałeś za mną, a chyba i nie wiem dlaczego, chciałam, żebyś wstał i za mną poszedł . chciałam, żeby ci zależało . trudno .
|
|
 |
kurwa, ten idiota nadal mi się podoba .
|
|
 |
siedząc wieczorem z kubkiem kawy, dokonuję analizy ostatnich wydarzeń . i stwierdzam, iż pomimo twoich kłamstw, zadanego bólu - kocham cię i chcę z tobą być . wiem, że mnie ranisz, ale to wszystko jest warte, chociażby dla tego mocnego uścisku na pożegnanie, całusa, dotyku i naprawdę nie ma nic lepszego . być może jestem głupia, ale po prostu zakochana .
|
|
 |
mówią, że nie można umrzeć z miłości, a jednak jest to możliwe . znam historię pewnej dziewczyny, która po śmierci męża cholernie się załamała . przestała jeść, pić, straciła kontakt ze znajomymi, przesiadywała ciągle w swoim małym mieszkanku . przestała się uśmiechać, wychodzić do ludzi, malować, ładnie ubierać - wszystko stało się dla niej obojętne . w końcu jej siostra znalazła ją w mieszkaniu, "spała" na kanapie, a w ręku miała jego zdjęcie . nie, to nie była śmierć z zaniedbania, głodu, to była śmierć z powodu miłości i tej ogromnej tęsknoty, braku jego .
|
|
 |
zakończyłam lekcje i biegłam na dół do szatni . czytałam smsa, więc trochę się zamyśliłam . wpadłam na kogoś . - sorry - nawet nie popatrzyłam kto to był . usłyszałam twój głos, powiedziałeś "czekaj!" . stanęłam jak wryta . po całym ciele przeszły mnie ciarki . to był twój głos, ten cudowny głos . odwróciłam się, miałeś na twarzy uśmiech . popatrzyłam na ciebie jak na idiotę i poszłam dalej . tak bardzo chciałam, żebyś mnie zatrzymał . ponownie powiedział "czekaj!" . chciałam usłyszeć twój głos jeszcze raz . wybacz, nie mogłam wtedy nic do ciebie powiedzieć . po tym co zrobiłeś, moja godność mi nie pozwalała .
|
|
|
|