|
ansomia.moblo.pl
jak tam u ciebie po rozstaniu ? no bo wiesz jeśli będzie potrzebna ci pomoc jakiekolwiek wsparcie to wal . dzisiaj ? świetnie . yy dobrze się czujesz ? wid
|
|
|
- jak tam u ciebie po rozstaniu ? no, bo wiesz, jeśli będzie potrzebna ci pomoc, jakiekolwiek wsparcie, to wal . - dzisiaj ? świetnie . - yy, dobrze się czujesz ? - widzisz, nawet znajomi nie dowierzają, że bez ciebie jest mi całkiem dobrze .
|
|
|
kocham go i nie widzę nikogo poza nim . na wszystko mam wyjebane . sprawy, które wcześniej były do załatwienia na pierwszym miejscu, teraz odkładam na ostatnią chwilę . zmieniłam się, i to w chuj . co ty ze mną robisz, człowieku ?
|
|
|
wbiegam do twojego domu, jesteś kompletnie zalany . ja cała telepię się ze strachu . leżysz na podłodze, wymawiając jej imię . podnoszę ci głowę, pytam - kochasz ją ? - najbardziej na świecie . - i wszystko już jasne . łza spływa mi po policzku . świat zatrzymuje się na chwilę . on mnie oszukał .
|
|
|
czytam smsa i wszystko się zatrzymuje . wpatruje się w wyświetlacz telefonu, jeszcze nie dowierzając w to, co się stało . jedyne, co nasuwa mi się na usta to "jebany dupek" . znów to zrobił . znów mnie zdradził . nienawidzę go, ale i jednocześnie kocham . mieszane uczucia, co do tej sytuacji . nie wiem, co robić . siadam na podłogę, telefon wypada mi z ręki, słychać huk, spływają mi łzy, staje się cała rozmazana . nie wiem, co będzie dalej, co ze sobą zrobić . a w głowie wciąż słowa "zdradził mnie" . koniec, koniec z nim, koniec szans, niech wypierdala z mojego życia - mówię przez płacz - nie chcę go znać .
|
|
|
a najgorzej jest, jak wspominam nasze pierwsze spotkanie . najczęściej zdarza się to wtedy, kiedy wracam ze szkoły . i nie mogę zrobić nic, siedzisz tak w mojej głowie i nie chcesz wyjść . przypominam sobie nasz pocałunek, jak się przytulaliśmy, dosłownie wszystko, co z tobą związane . cholera, to tak bardzo boli .
|
|
|
budzę się około szóstej, owinięta pościelą, a obok on . wstaję, zakładam jego koszulę, wychodzę na balkon, odpalam papierosa, myślę o nas, zastanawiając się - po co to robimy, to wszystko .
|
|
|
nie chciałam być twoją wakacyjną miłością, przygodą chciałam być kimś więcej . chciałam, żebyś mnie kochał, zabiegał o mnie . jednak jak zwykle skończyło się na moim "chciałabym" .
|
|
|
kiedy jest sobota, każdy ze znajomych jest w klubie, na jakiejś imprezie, domówce, to ja siedzę przed komputerem, paląc papierosy i cierpiąc na twój brak .
|
|
|
kurwa, powiedz mi gdzie byłeś, jak cię przy mnie nie było ?
|
|
|
jak byłam mała, moja siostra zawsze, kiedy wkurzyła się na swojego chłopaka mówiła "rzygam z miłości", czy coś podobnego . ja w przekonaniu, że można zwymiotować miłość, byłam aż do 10 roku życia . a kiedy mi się to przypomina, myślę, że fajnie byłoby wyrzygać miłość . przeszłoby, i po sprawie .
|
|
|
szkoła ? hm, co tu dużo mówić, jednym słowem: masakra . znajomi ? przyjaciele ostatnio coraz częściej mają na mnie wyjebane i czuję, że ich tracę . chłopak? jestem z nim, ale nie czuję się, jakbym była, rzadko się spotykamy, podobno mnie znowu zdradza . no i jest "świetnie" . nic mi więcej nie potrzeba, do tego mojego "SZCZĘŚCIA" .
|
|
|
tamtego dnia poszłam do niego, sprawdzić czy wszystko okej . miał problemy z narkotykami, papierosami, alkoholem . nie był idealny i choć nie zawsze był, kiedy go potrzebowałam, to wiedziałam, że jestem mu potrzebna . kiedy stanęłam pod drzwiami, słyszałam krztuszenie, pochodziło z kuchni . podbiegłam do okna . widziałam, że nie jest z nim dobrze . podpierał się krzesła, pokazując mi jakieś znaki . odczytałam z nich, że klucz jest pod drzwiami . znalazłam i weszłam . nie pytając o nic, wezwałam pogotowie . było coraz gorzej . przytuliłam go, jak najmocniej potrafiłam i zdążyłam wykrztusić z siebie jedynie "kocham cię, przyjacielu". leżał na płytkach, z otwartymi ustami . mówił coś, ale nie mogłam zrozumieć . chwilę później przyjechali lekarze . - przykro nam - powiedzieli, a ja pobiegłam na górę, zabrałam jego ulubioną bluzę, założyłam ją, przytuliłam się do niej i wybiegłam z domu . biegłam przed siebie, rycząc . wszystko straciło sens, był najważniejszy .
|
|
|
|