 |
ansomia.moblo.pl
to koniec . dlaczego ? bo już nie czuję tego co czułam . już nie wariuje już nie stroję się godzinę przed lustrem już nie sprawdzam co 10 minut telefonu czy oby
|
|
 |
- to koniec . - dlaczego ? - bo już nie czuję tego co czułam . już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam . już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swoich miśków twoim imieniem .
|
|
 |
- pamiętasz kiedy spotkałaś miłość swojego życia ? - tak . - kiedy to było ? - 4 lata temu . - pewnie jesteście bardzo szczęśliwi . - myślę, że on jest . - a ty ? nie czujesz się dobrze w tym związku ? - nie mówię o związku, ale o tym, że on spełnia swoje marzenia . - a ty ? - czekam, aż się we mnie zakocha .
|
|
 |
- może tak byś ją przeprosiła ?! - a kto tu kogo powinien przepraszać ? - może i pocałowała twojego chłopaka, ale to nie powód żeby ją bić . - wiesz co .. poproś swojego kumpla żeby strzelił cię w twarz . i jednocześnie poproś swoją dziewczynę by podeszła do pierwszego lepszego faceta i go pocałowała . a potem wróć do mnie i powiedz co cię bardziej zabolało .
|
|
 |
- rachunek wyślę ci pocztą . - jaki rachunek ? - no ten za 542 kłamstwa, 34 zdrady i 678 dni u twojego boku ( +23% vat ) .
|
|
 |
- tylko mi powiedz, to ważne, kochasz go ? - nie wiem . - jak to nie wiesz ? - no nie wiem . - możesz albo kochać, albo nie . - ja nie wiem . nie mogę powiedzieć, że nie kocham . ale gdybym powiedziała, że kocham, to byłoby mi głupio .
|
|
 |
pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręce . kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw . w gimnazjum "miłość" wygląda inaczej . tutaj nie chwytają się jedynie za ręce, a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach . kiedyś uczucie, było tak niewinne . dzisiaj kipiące brudem .
|
|
 |
popatrz prawdzie w oczy, on cię zauroczył .
|
|
 |
jeśli zwątpisz choć raz, to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę - powrotów nie będzie .
|
|
 |
wychodzisz i zostawiasz mi przez próg rzucony, tani gest .
|
|
 |
- pocałuj mnie - wyszeptałam . wiedziałam, że po pijaku zrobisz o co tylko cię poproszę . gdy zacząłeś przechylać się w moją stronę przymknęłam oczy . usta zapłonęły ze zniecierpliwienia, ale nie doczekały się pocałunku . to czoło miało ten zaszczyt . - nigdy nie licz na więcej - powiedziałeś .
|
|
 |
- chyba się zakochałem - powiedziałeś, rzucając kamieniem w puszkę, ustawioną parę metrów dalej . poczułam jak serce spada mi do żołądka, zahaczając przy tym wszystkie możliwe nerwy i mięśnie, które rozsuwały się, niemal rozdzierając mój brzuch . - to bardzo źle - szepnęłam ochrypłym głosem, odchrząkując między sylabami . byłam wściekła, że moje uczucia przejmują kontrolę nawet nad moim głosem . podszedłeś do puszki i nadepnąłeś na nią z tupetem . - szkoda, że ty .. szkoda, że ta dziewczyna, jest już zajęta .
|
|
 |
nie, nie jestem jakąś zabawką, która ma na czole napisane "używać w czasie nudy" .
|
|
|
|