 |
ansomia.moblo.pl
nasza perfekcyjna miłość: moje kocham twoje chce .
|
|
 |
nasza perfekcyjna miłość: moje "kocham", twoje "chce" .
|
|
 |
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na nim. - pytanie - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
bo tylko ty potrafisz idąc swoim niepowtarzalnym zdenerwowanym krokiem, odwrócić się w kierunku bzyczącej ci nad uchem muchy i powiedzieć do niej "spierdalaj!" tak pięknie .
|
|
 |
weź się skocz do woźnej na parter, bo biedna nie ma czym wytrzeć podłogi .
|
|
 |
czasem wydaje mi się, że nasza przyjaźń od dłuższego czasu polega na kłótniach, jednak kochamy się i kurwa wytrzymujemy, rozumiesz, wytrzymujemy i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie .
|
|
 |
bo wiesz .. jeśli się kogoś naprawdę kocha, słowo "koniec" nabiera zupełnie innego znaczenia . w jednym momencie wszystko jest tej samej, szarej barwy, patrząc w lustro czujesz się brzydka, a uśmiech wykrzywiony jest w drugą stronę . wstając rano zastanawiasz się po co w ogóle wyszłaś z łóżka, z trudem nabierasz powietrza, siadasz w kuchni i pijesz kawę . głucho patrzysz się w ścianę i zaczynasz rozumieć, że nawet te podstawowe czynności tracą sens . bijesz się z myślami, a każda z nich jest przepełniona jego imieniem . miłość .. nienawidzę tego słowa .
|
|
 |
poddaje się, nie mam siły już o ciebie walczyć . z resztą nawet jakbym stanęła na głowie czy zrobiła coś równie szalonego, ty i tak byś tego nie docenił, to nie ma sensu .
|
|
 |
kiedyś skoczyłabym za tobą w ogień . dziś jedynie stałabym i ze łzą w oku, patrzyła się jak płoniesz .
|
|
 |
miłość ? to była dla ciebie tylko broń przeciwko samotności . bałeś się być sam . tylko dlatego byłam ci potrzebna .
|
|
 |
z początku to miał być nasz wspólny sen, a rankiem znów obudziła nas codzienność .
|
|
 |
ktoś chciał dopisać szczęśliwe zakończenie naszej baśni - wyrwałeś mu długopis .
|
|
 |
co zostało z tych wielkich słów ? obietnice miłości - nigdy nie zbudowanej, nigdy nie rozpoczętej, nigdy nie nazwanej .
|
|
|
|