 |
ansomia.moblo.pl
świat bez idiotów nie byłby ani trochę mądrzejszy.
|
|
 |
świat bez idiotów nie byłby ani trochę mądrzejszy.
|
|
 |
na zawsze razem z tobą, to za mało.
|
|
 |
niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiarę w siebie. na czole pojawia się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka wieje kiczem. zamykam się wtedy najczęściej w łazience. odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir. pralka przypomina trochę moją głowę. moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. siedząc i machając nogami marzę o końcu świata. o czymś, co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście. w 19364692374 cm tego szczęścia.
|
|
 |
siedziała sama na kanapie wpatrując się w to co dzieje się za oknem i z trudem powstrzymywała łzy wiedząc, że on teraz kocha inną.
|
|
 |
ktoś powiedział, że mój cel życia jest próżny. żyję dla sukienek Gucciego. żyję dla Cosmopolitanów. żyję dla tych kilku zer na koncie. żyję dla przystojnych chłopców i ich Lexusów. żyję dla nocy, których nie pamiętam, z ludźmi, których nigdy nie zapomnę. żyję dla samej chęci życia i brania z niego jak najwięcej. żyję na złość tym wszystkim zawistnym sukom, których marzeniem jest bym zniknęła. żyję dla manicure, pedicure, make-up'u i stylu. żyję, dlatego, że kocham to życie, które jest dla mnie najlepszym prefektem. żyję też dla tego co się jeszcze nie wydarzyło i tego co mnie czeka. i jeżeli to czyni moje życie próżnym.. to chcę aby właśnie takim było.
|
|
 |
nie ma to jak 21, ciemno na dworze, zimno jak cholera i taka sobie ja, biegnąca w koturnach drogą do domu.
|
|
 |
życie bez pracy byłoby zbyt piękne.
|
|
 |
wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć.
|
|
 |
wstając rano z łóżka, czułam jeszcze łzy wczorajszej nocy.
|
|
 |
ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz.
|
|
 |
może jeśli powoli zacznę ci znikać, jeśli będzie mnie z każdą minutą coraz mniej, jeśli w rezultacie zniknę całkiem.. może zrozumiesz.
|
|
 |
nie lubisz jej, a na pewno nie kochasz. ona cię nie szanuję, ona gardzi tobą z całego serca i zapewne ma odruch wymiotny gdy tylko pojawiasz się na horyzoncie. ty widząc ją odkrywasz w sobie skłonności do morderstwa i zaciskasz pięści by tylko nie zrobić czegoś głupiego, a usta układają się w szczerym grymasie gdy czujesz jej zapach. wszystko dlatego, że kiedyś się kochaliście. kochaliście tak mocno, że z tej miłości nie mogliście oddychać, a potem wszystko się spierdoliło i już nie pamiętacie do kogo macie mieć żal, do siebie czy do świata.
|
|
|
|