|
ansomia.moblo.pl
miłość to rzeczownik oznaczający zobowiązanie. szkoda że nie masz o tym pojęcia.
|
|
|
miłość to rzeczownik oznaczający zobowiązanie. szkoda, że nie masz o tym pojęcia.
|
|
|
przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę. słyszę to kurwa codziennie.
|
|
|
pamiętam te czasy kiedy.. w kieszeni miał ostatnie 10 złoty i zastanawiał się czy kupić sobie fajki czy kartę doładowującą konto by moc do niej zadzwonić. uzależnienie wygrało. poszedł do sklepu i kupił kartę.
|
|
|
a to słońce mogłoby w końcu wpierdolić chmurom. mogłoby w końcu wygrać.
|
|
|
znów rysuję serduszka na marginesach, nie skupiam się nawet na wfie i chcę abyś wychodząc z szatni otarł się o mnie. podobasz mi się zauważyłeś?
|
|
|
dobrze, że nie widzisz moich reakcji gdy widzę na pulpicie mrugającą kopertę. a jeszcze lepiej, że nie widzisz tego jak nagle nogi się pode mną uginają, oczy dostają zeza rozbieżnego, a ręce trzęsą się jak u kobiety po siedemdziesiątce, a to wszystko tylko dlatego bo widzę, że ta wiadomość jest od ciebie.
|
|
|
uwielbiała gdy się przed nią popisywał, jednocześnie zgrywając skończonego idiotę, ale mimo wszystko było to słodkie, bo robił to dla niej, tylko dla niej.
|
|
|
- dlaczego kopiesz ten kapsel z tymbarka? - bo powiedziałam sobie dziś rano, że jak mi ktoś powie, że "będzie dobrze" to mu wpierdolę. tymbark dał mi to na kapslu.
|
|
|
nigdy nie pomyślałabym, że tak szybko się od ciebie uzależnię. tak cholernie tęsknię za czymś, czego nawet nigdy nie miałam.
|
|
|
a jak kiedyś będę ci krzyczeć, że cię kocham kretynie to nie słuchaj. odwróć się i idź. wolę ciche odejście, niż powiedziane mi "i co z tego?".
|
|
|
stoję na balkonie i niszczę sobie głowę wspomnieniami o tobie.
|
|
|
uwielbiam komplikować sobie życie. daję za dużo marchewki do rosołu i zakochuje się w debilach bez uczuć.
|
|
|
|