|
ansomia.moblo.pl
nie zapominaj że jestem zwykłą kobietą która stoi przed facetem prosząc go by ją kochał.
|
|
|
nie zapominaj, że jestem zwykłą kobietą, która stoi przed facetem prosząc go, by ją kochał.
|
|
|
pewnie, stań bliżej, poczuj mój zapach, podziwiaj. uwielbiam, gdy nie radzisz sobie z własnymi pragnieniami.
|
|
|
- jest cudowny. ma najpiękniejsze spojrzenie na świecie, a swoim uśmiechem bezwarunkowo wywołuje uśmiech na mojej twarzy. tylko on wie, jak poprawić mi humor. gdy mnie dotyka, przez cale me ciało przechodzi dreszcz. pocałunkami osładza moje życie, a gdy przytula, od razu przestaje być smutna. zna mnie jak nikt inny, nigdy nie kłamie i wiem, ze mogę na nim polegać. jest miły, mądry i zabawny. właściwie idealny! - a wady jakieś ma? - nie kocha mnie. nic więcej.
|
|
|
miłość jest dziwna. raz wydaję mi się, że już coraz mniej mnie obchodzisz, a później uświadamiam sobie, jak ogromny poziom sięga moja tęsknota za twoją osobą. to odchodzi i wraca, odchodzi i wraca.. kurwa, miłość weź sobie już odpuść, bo to jest męczące. na tego pana szkoda już czasu. wystarczająco dużo go zmarnowałam. teraz proszę o takiego, który nie popełni jego błędów. który będzie mnie kochał i okazywał to uczucie. chcę poczuć się ważna i potrzebna właśnie takiemu osobnikowi. potrzebuję odwzajemnionej miłości i odrobiny szczęścia w życiu.
|
|
|
lubię, gdy nad ranem budzimy się w moim łóżku. patrzysz na mnie zmęczonym wzrokiem, mówisz zaspanym głosem, a twe ręce błądzą po moim ciele.
|
|
|
a amorek strzałą zamiast w serce trafił w dupę.
|
|
|
tak, tak kolego. przy tobie wariuję ze szczęścia.
|
|
|
kiedy szliśmy parkiem minęła nas dziewczyna. szybko odwracając się rzuciłam: "ale dupa.. no zobacz, patrz jaka ładna!". nie odwróciłeś się.. gdy zapytałam czemu, nie patrząc na nią odpowiedziałeś: "dupa to jest z ciebie, kochanie".
|
|
|
rozsypany cukier na kuchennych panelach, bazgroły na rogu kartki, rozlana herbata. wszystko układa się w twoje inicjały.
|
|
|
przyszedł do mnie z wieczora, strzepał z włosów śnieg, zgadnij czy wypuszczę go kiedykolwiek z ramion?
|
|
|
oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz, jak bardzo mnie pragniesz. wiesz przecież, że lubię, gdy jesteś stanowczy.
|
|
|
spadając z chmur, wpadłam w twoje ramiona. w tamtej chwili zrozumiałam, że na ziemi może być lepiej niż w niebie.
|
|
|
|