|
all_my_loving.moblo.pl
Naprawdę wyjeżdżasz? Tak szybko?
|
|
|
[2]Ręka, która zawsze chwytała jego podczas jesiennych spacerów...Mocno zaciskam dłonie.
Po raz setny powtarzam sobie, że ten plik pamięci powinien zostać już dawno skasowany. Próbuję się bronić przed wspomnieniami. Pomimo opuszczonych powiek wciąż widzę momenty sprzed lat.
Jego głos, mój krzyk- mentalny chaos, nieład i zamęt./all_my_loving
|
|
|
[1]Jestem znienawidzoną duszą przez setki istot. Kłamstwa zamieszkały wewnątrz mnie, za moją zgodą zagościł w mojej głowie lęk. Wpuściłam w zakamarki mej duszy strach, a ból powrócił ze zdwojoną siłą. Nie potrafię zapomnieć o przeszłości mimo, że czyni mnie bezradną. Osuwam się na podłogę. Łzy już nie są oznaką szczęścia, a jedynie zawierającego się we mnie smutku. Odmroziłam swoje serce, by móc znów pokochać. Miłość bywa jednak nieznośna i odepchnęła mnie od siebie. Moje serce nie jest już nic warte, uczucia emigrowały w głębiny, a ja sama zatopiłam się w otchłani zwanej życiem. Wokoł mnie krążą słowa tych, których niedocenił los, to moje mememto. Ze strachem uzmysławiam sobie, że w moim życiu nie ma nic wartościowego, ponadto. Podnoszę się z ziemi i idę w stronę lustra. Oczy mam lekko podkrążone, żrenice nieco większe niż powinny być. Dotykam rękoma ust. Są szorstkie. Popękane wargi po tym, jak je przygryzałam, gdy na mnie patrzył.
|
|
|
Pójdźmy dziś na spacer. Ja i Ty. Pokażę Ci świat, który uczynił mnie tak nieufną. Nadal widzisz w ludziach piękno. Kiedyś tak bardzo chciałam się od Ciebie tego nauczyć, zobaczyć to, czego ja nie potrafię.Podążasz moim śladem, krok w krok. Otulasz się szalikiem. W powietrzu czuć chłód. Proszę, byś się zatrzymał. Rozejrzyj się. Wokół nas krążą pełne smutku dusze. Coś je męczy, nie daje spokoju. Nie, niech Cię nie zmylą uśmiechnięte twarze. To tylko ich maski. Pod nimi kryją się prawdziwe emocje.Nie potrafię Ci wyjaśnić dlaczego akurat tak jest, bo sama tego nie rozumiem. Nie umiem Ci wytłumaczyć, dlaczego ludzie krzywdzą siebie nawzajem, dlaczego zawsze zło bierze górę nad dobrem, dlaczego obwiniamy innych za nasze błędy, a nie potrafimy spojrzeć prawdzie w oczy i dopuścić do siebie myśli, że to my zawiniliśmy. Chęci już nie wystarczają, człowiek poddaje się nie wierząc w siebie.
|
|
|
Nie sprzyja mi jesień, wiesz? Cały czas mam wrażenie, że śnię. Nie odnajduję się w tłumie zagubionych i tych odszukanych. Czuję niepokój. Ból w klatce piersiowej napierający na serce. Ulegam. Upadam jak jeszcze nigdy dotąd nisko. Pocieszenia szukam w muzyce. Piękno tkwi w dźwiękach. To moja utopia. Chłonę je garściami, pieszczę uderzeniami w werbel. W ten sposób wyrażam siebie w każdy możliwy sposób. W głowie ogromne ilości myśli, decyzji do podjęcia. Biegnę.Odganiam je od siebie. Nie chcę ich. Próbuję uciekać, odwracam się z nadzieją, że ich tam nie ma, ale myliłam się. Są jak ćmy pędzące w kierunku światła. Bezmyślne, głupie istoty. Mogą być wolne, a tkwią w samym środku obłędu pozbawiając się samodzielności. Usiłuję do nich dotrzeć, przemówić do rozumu. Moje działania zdają się na nic. Nie potrafię pomóc sobie, ani im. Wszyscy jesteśmy ulepieni w bólu i zazdrości. Wolność jest nieosiągalna, to jedynie iluzja. Jedyną naszą zaletą jest wiara.
|
|
|
[2] Nieważne ile razy upadnę. I tak mnie podniesiesz. Z czasem naucze się brać z ciebie przykład i wstane sama, bez niczyjej pomocy. Nie będę się bać niczego, bo będziesz szedł tuż obok mnie.
Jedynie Ty spoglądasz w moje prawdziwe ja. Udostępniłam Tobie mój świat byś pomógł mi udoskonalić go w miłość. I mimo, że się potknę o kamień nie raz to i tak nie się nie przewrócę. Chwycisz mnie w odpowiednim momencie, a ja dopasowując ruch ciała do Twojego złapie cię za szyję i przykleję się do Ciebie całą sobą bym mogła i ja obronić Cię przed złem./all_my_loving
|
|
|
[1] Zgubiłam drogę do szczęścia. Tylko Ty jeden potrafiłeś mi pomóc ją odnaleźć.
Utraciłam nadzieję na lepsze jutro. Odzyskałeś ją całą i zapewniłeś mnie, że nie tylko muszę wierzyć, ale tak jest w rzeczywistości.
Gdzieś między jednym światem a drugim znalazłam samotność. Szukałam wyjścia z niej miesiącami lecz zamiast na nie natrafić, jeszcze bardziej się w niej pogrążyłam. A Ty jednego zjawiłeś się niespodziewanie wśród ruin i skamielin uwalniając mnie z niej.
Zabrałeś cały mój smutek, uśnieżyłeś ból przygarniając do swego serca. Podarowałam Tobie mą duszę byś mógł się nią zaopiekować.Słowa nie wyrażały nic. Rozpływając się ginęły w powietrzu. Tylko z moich oczu mogłeś wyczytać jak bardzo Ci zaufałam. W nich malowała się wdzięczność za uratowanie życia i jest tam do dziś, wyraźna i szczera./a_m_l
|
|
|
|