 |
aguusx33.moblo.pl
dobrze wiedziałeś że często bywam niezdecydowana. słyszałeś jak plączę mi się język jak cholernie nie jestem pewna tego co mówię. czemu mnie nie powstrzymałeś? czem
|
|
 |
dobrze wiedziałeś, że często bywam niezdecydowana. słyszałeś jak plączę mi się język, jak cholernie nie jestem pewna tego, co mówię. czemu mnie nie powstrzymałeś? czemu tak po prostu pozwoliłeś mi odejść? pozwoliłeś popełnić jeden z najgorszych błędów w moim życiu. mówiłeś, że mnie kochasz.. tak, jasne.
|
|
 |
a ja za każdym razem umieram na Twój widok. zapominam oddychać. moje serce przestaje bić. stan przejściowy. po chwili uświadamiam sobie, że już nie wypada mi podbiec do Ciebie i wtulić w Twoje ramiona. oddałam tą przyjemność jakiś czas temu tej plastikowej barbie. nie wykorzystałam swojej szansy. nie do końca świadomie zrezygnowałam ze szczęścia.
|
|
 |
dobra. będę z Tobą szczera. nie potrafię. nie daję sobie rady gdy widzę jak dotykasz inną. język mi się plączę, nie mogę dokończyć przed chwilą zaczętego zdania. przestaję myśleć. w głowie pojawiają się wspomnienia naszych chwil. ciało przestaje współpracować. pragnie Cię. chce podejść. odepchnąć tamtą barbie i się w Ciebie wtulić. poczuć się beztrosko, jak dawniej.
|
|
 |
pogłaskał mnie po głowie. - obiecaj, że już nigdy mnie nie zostawisz. - szepnęłam bezradnie, patrząc na Niego z nadzieją. - nie obiecam. nie chcę złamać łamać danej Ci obietnicy. - odparł. - czyli, że.. zamierzasz mnie.. zostawić? - spytałam ze łzami w oczach. - nie, kochanie. po prostu nie wiem czy potrafię być Ci wierny całą wieczność. nie obiecuję, że Cię nie zostawię. obiecuję jednak, że się postaram. - powiedział i nareszcie na mnie spojrzał. - nie smuć Cię już. - dodał i delikatnie pocałował moje włosy.
|
|
 |
pamiętasz ile na to pracujesz? pamiętasz? pamiętasz każdy esemes, każdy komunikat dostępności? czekasz, tęsknisz. przeżywasz każdy najdelikatniejszy, przypadkowy dotyk. lub, co lepsze - celowy. martwisz się 10sekudowym spóźnieniem. smucisz pustą skrzynką odbiorczą. starasz się powstrzymywać uśmiech od ucha do ucha. pamiętasz jeszcze jak to jest? wykorzystywać każdą chwilę, by objąć? złapać za rękę...? ukradkiem pocałować za uchem... bać się wypowiedzieć kilka słów za dużo. myśleć nad każdym napisanym słowem? - lovemyflow71.
|
|
 |
'na zawsze'. według mnie to do czegoś zobowiązywało.
|
|
 |
siedziałam w moim żółtym pokoju z laptopem na kolanach. usłyszałam huk rozbijanej o ścianę filiżanki, w pokoju mojego brata. zerwałam się z dywanu i pobiegłam zobaczyć co się stało. - co jest? - krzyknęłam. - skończyła się! - odpowiedział mój brak. - herbata? - spytałam nieco ciszej, niepewnie. - nie. moja miłość.. - odparł ze łzami w oczach. po raz pierwszy widziałam jak płakał.
|
|
 |
przeciętny chłopak. wysoki, szmaragdowe oczy, czarne włosy. normalny. jak wielu innych. więc czemu tylko Jego potrafię kochać?
|
|
 |
lubiłam wbiegać na lekcje po dzwonku. czułam na sobie przeszywające spojrzenia. mówiłam do nauczyciela zadyszanym głosem 'dzień dobry'. a Ty tylko się uśmiechałeś i mówiłeś dosłyszalnie dla wszystkich 'chodź tu, najpiękniejsza'.
|
|
 |
nie wiem czy to kwestia frustracji czy naiwności, ale nie potrafię Cię znienawidzić. nawet dzisiaj, kiedy stojąc przede mną, zwyczajnie obsypujesz mnie obelgami mam ochotę się na Ciebie rzucić i zacząć całować. tak seksownie marszczysz czoło, kiedy się złościsz. kocham Cię, mój melodramatyczny dupku. - abstracion. ;*
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? że Jego usta są dostępne dla wszystkich dziewczyn, które mają ładny tyłek i biust. teraz uświadamiam sobie, że w naszych pocałunkach nie było ani magii, ani wyjątkowości. nie zapamiętał ich na pewno. dla mnie jednak moment, kiedy po raz pierwszy się pocałowaliśmy, kiedy po raz pierwszy nasze języki się odnalazły, był na tyle niezwykły, że nie zapomnę go nigdy.
|
|
 |
- poczekaj! nie odchodź! moment! daj mi sekundę. błagam! - wykrzykiwałam roztrzęsiona. - nie. odchodzę. nie zatrzymasz mnie. zrozum! - odparł twardo. - nie o to chodzi. proszę.. - szepnęłam. nie odpowiedział. wsiadł na motor i z piskiem opon, odjechał. usiadłam na gorącym asfaldzie i rozpłakałam się. nie chciał słuchać. nie zdążyłam uświadomić go, że przechowywałam w kieszeniach Jego bluzy swoje serce, uczucia. zabrał mi wszystko. zostawił samą.
|
|
|
|