|
abstrakt.moblo.pl
Czego takiego pożądałeś co nie było twoje? Przecież masz wszystko. Ale kiedyś nie miałem Ciebie nie miałem prawa być z tobą ale i tak o to zawalczyłem. I jaki jes
|
|
|
Czego takiego pożądałeś co nie było twoje?
- Przecież masz wszystko.
-Ale kiedyś nie miałem Ciebie, nie miałem prawa być z tobą ale i tak o to zawalczyłem. I jaki jest tego efekt?? Sama zobacz - USIłUJESZ UWIEŚĆ WAMPIRA.
|
|
|
Nie rozmyślasz czasami o tym, o ile prostsze byłoby twoje życie, gdybyś się we mnie nie zakochała?
- Może i prostsze, lecz co by to było za życie?
- Dla mnie żadne - powiedział cicho"
|
|
|
Zanim Cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już nic. Wszystko straciło sens.'
|
|
|
Słuchaj, Edwardzie. Niczego nie udaję i to już na pewno nie ze względu na ciebie, jasne? Dopóki nie zacząłeś zrzędzić, nawet nie wiedziałam, że istnieje jakiś powód, dla którego miałabym starać się poprawić ci humor. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam w takiej euforii - nie byłam tak szczęśliwa ani wtedy, kiedy doszedłeś do wniosku, że twoja miłość do mnie jest sliniejsza niż chęć, by mnie zabić, ani wtedy, kiedy obudziłam się rano, a ty po raz pierwszy na mnie czekałeś, ani wtedy kiedy usłyszałam twój głos w studiu tanecznym... - Edward wzdrygnął się, przypomniawszy sobie jak bliska byłam wówczas śmierci, ale nie przerywałam swojej wyliczanki - ... ani nawet wtedy, kiedy na ślubie powiedziałeś ,,tak" i uświadomiłam sobie, że poniekąd jesteś teraz mój na wieki. To moje najdroższe wspomnienia, Edwardzie, a to, co się wydarzyło dziś w nocy, bije je na głowę, i jest tak, czy tego chcesz, czy nie, więc lepiej się z tym pogódź.
|
|
|
Edward ścisnął moją dłoń
- Kocham Cię - powiedział
Oparłam mu głowę o ramię.
- To dlatego tu jesteśmy - zacytowałam go.
|
|
|
Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią, bo dzięki nim poznałam Edwarda.
|
|
|
Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią, bo dzięki nim poznałam Edwarda.
|
|
|
Wiedziałem jednak co innego - że każda spędzona z Bellą sekunda zwiększy tylko ból, który będę musiał znosić po naszym rozstaniu. Byłem jak narkoman, któremu kończyły się zapasy. Dzień, w którym miałem zacząć przymusowy odwyk, zbliżał się nieubłagalnie, i im więcej mialem strzelić sobie działek, tym bardziej miałem później cierpieć. / zmierzch
|
|
|
Pasowaliśmy do siebie niczym dwa sąsiadujące ze sobą kawałki układanki. W głębi ducha czerpałam z tego faktu ogromną satysfakcję. Ogień i lód potrafiły w jakiś niewyjaśniony sposów ze sobą współistnieć. Traktowałam to jako kolejny dowód na to, że jesteśmy z Edwardem dla siebie stworzeni. /zmierzch
|
|
|
Całował mnie czule, okazując jak bardzo mnie wielbi. Zapomniałam o tłumie obserwujących nas gości, o tym gdzie się znajdujemy i po co... Pamiętałam tylko że Edward mnie kocha, że pragnie być ze mną i że należę do niego./ przed świtem
|
|
|
Konieczność zawijania się w koc miała też jednak pewną zaletę: kiedy ja się opatulałam, koszula Edwarda lądowała na podłodze. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tego, jak perfekcyjnie jest zbudowany - jego mięśnie zdawały się wyrzeźbione z lśniącego gładkością marmuru. W rozmarzeniu przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej, sięgając zgrabnego brzucha. Edward zadrżał delikatnie. Jego usta znowu odnalazły moje. Ostrożnie pozwoliłam sobie na to, alby koniuszkiem języka przesunąć po jego chłodnych wargach. Westchnął i owionęła mnie słodka woń jego oddechu. / zmierzch
|
|
|
To, że patrzy na mnie w ten sposób, nie miało dla mnie najmniejszego sensu. Jak mógł uważać mnie za nagrodę? To on był nagrodą. A ja zwycięzcą, któremu nieprzyzwoicie się poszczęściło. / zmierzch
|
|
|
|