|
abstracion.moblo.pl
takie farmazony to ty możesz innej koleżance opowiadać. wybacz ale nie jestem aż tak naiwna z jaką mnie uważasz kochanie.
|
|
|
takie, farmazony, to ty możesz, innej koleżance, opowiadać. wybacz, ale nie jestem, aż tak naiwna, z jaką, mnie uważasz, kochanie.
|
|
|
straciłeś, mój szacunek. moje zaufanie. wszystko to co najważniejsze. bo fakt, że Cię nadal, kocham, nie ma tu nic, do rzeczy.
|
|
|
czas, mnie zmienił, łzy mnie zmieniły, i kac moralny, mnie zmienił.
|
|
|
nadzieja, znów perfidnie, wkrada, się w moją podświadomość. mam jej, to za złe. ona nie ma prawa, bytu.
|
|
|
nie wykorzystane, szanse, bolą najbardziej. nie możesz, zasnąć, ze świadomością, że Twoje, życie wyglądało, by zupełnie inaczej, gdyby ...
|
|
|
oddać, wszystko za coś, co nie znaczy nic. miłość.
|
|
|
niech, zgadnę, tamta, jest ode mnie lepsza, bo szepnęła, Ci do ucha 'pieprz mnie'? jeżeli, takimi, wartościami, w życiu, się kierujesz, to ja automatycznie, przestaję, Cię kochać.
|
|
|
ale, drugiej, szansy nie będzie. nie narodzisz, się na nowo, kochanie. więcej, kochaj, albo spadaj.
|
|
|
siedząc, na parapecie z kubkiem, gorącego kakao, szukam, powodów, aby przestać, Cię kochać.
i powiem, Ci, że moja podświadomość, świeci, pustką, jak nigdy wcześniej.
|
|
|
modlę, się co wieczoru, abyś, zapałał, do mnie miłością. nie wiem, czy to Bóg, nie wysłuchuje, moich próśb, czy to Ty, jesteś, taki uparty.
|
|
|
chcę, być cała, Twoja. chociaż, to nie jest kwestia, posiadania.
|
|
|
ej! zaczekaj! gdzie odchodzisz?! przecież, powiedziałam, że kocham! w takiej, sytuacji, nie należy odwracać, się plecami! matka, Cię tego nie nauczyła?!
|
|
|
|