|
62mm.moblo.pl
Było gdzieś koło siódmej rano kiedy ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. 'Płaczesz?' Zapytał mnie młodszy braciszek i wspiął się na łóżko. 'Niee...' Powiedziałam ukła
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Było gdzieś koło siódmej rano, kiedy ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. 'Płaczesz?' Zapytał mnie młodszy braciszek i wspiął się na łóżko. 'Niee...' Powiedziałam układając jego śliczne, blond włoski. 'Eej! Przecież nie jestem mały. Mam prawie 8 lat!' Zaśmiałam się widząc jego oburzoną minę. 'No mów.' Powiedział stanowczym tonem i złożył ręce na swojej malutkiej piersi. Rozbawił mnie po raz drugi. 'No więc. Są tacy ludzie, którzy bardzo mnie zranili. A właściwie, to jeden człowiek, przez którego widzisz mnie w takim stanie.' Zrobił oburzoną minę. 'A to chuj.' Szepnął i za chwilę złapał się za usta. Zatkało mnie. I nie wiesz, czy masz go ochrzanić, czy może być dumną, bo w końcu od Ciebie się wszystkiego nauczył. Wybuchnęłam śmiechem, a on tylko położył się obok, wyciągając wysoko rączki i nucąc 'prosiłem, żebyś nie karał za dżointa, a Ty nie!'
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Stała zakrwawiona na środku szpitalnego korytarza. Rozłożone w bezradności dłonie, mokre od deszczu włosy i łzy na twarzy. Podszedł do niej policjant i złapał ją za ramiona. Trzęsła się niesamowicie. Dotknęła dłonią ust, brudząc się przy tym krwią. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i czekał. Stali tak jakieś trzy minuty, aż w końcu dziewczyna się odezwała. Mówiła bez ładu i składu. 'Strzelił. Dostał w klatkę. Strzelił do niego. Do braciszka. Mojego braciszka. On upadł i bardzo się...Miał dreszcze. Mówił, że mu zimno. Leciała krew. Dużo krwi. A później ktoś przyjechał i odciągnął mnie. Nie zdążyłam powiedzieć mu, jak bardzo go kocham. I jestem tutaj. Ja nie wiem gdzie iść. Nie wiem co mam robić.' Szeptała, zsuwając się na podłogę. Łkała głośno, później coraz ciszej i ciszej, aż całkiem umilkła, zatapiając wzrok w zakrwawionych dłoniach. 'Oni przyszli. Lekarze. Powiedzieli, że nie żyje. Tak o. Po prostu. Nie żyje.' Krzyk rozdzierał jej gardło.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Spotkali się na imprezie urodzinowej kolegi. 'Nic się nie zmieniłeś od...od tamtego czasu.' Wykrztusiła z trudem. 'A Ty wręcz przeciwnie. Kiedy ostatni raz Cię widziałem, miałaś spuchniętą twarz i chyba najsmutniejsze oczy na świecie.' Zaskoczył ją. 'Nie wiem, czego się spodziewałeś. Tak właśnie czuje się człowiek, który traci najważniejszą osobę w życiu.' Zmrużył oczy. 'Ale już sobie beze mnie radzisz?' Zaśmiała się. 'Jakbyś nie zauważył moje rany na dłoniach już się zagoiły, nie mam na sobie czarnej bluzy z kapturem, ani dresów na tyłku. Moje oczy raczej nie są zaczerwienione, a twarz ma normalne proporcje.' uśmiechnął się. 'No tak. Wyglądasz świetnie.' Uniosła kieliszek ku górze. 'To wypijmy za tych, którzy potrafią się podnieść.' Stuknęły kieliszki.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Wbiegła do szpitala, powodując, że wszystko wokół niej wirowało. Wpadła na pielęgniarkę, na pacjenta, na lekarza. Złapał ją mocno za nadgarstki. "Przykro mi, nie zdołaliśmy nic zrobić." Upadła bezwładnie na posadzkę, czując rytm ustającego serca.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Usiadłam przy stole. Do kuchni wparowała mama. Zaczęła mówić coś o obiedzie. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył tata. 'Mała, do Ciebie.' Wstałam leniwie. Zobaczyłam gościa i uśmiechnęłam się słodko. 'Wejdź.' Zaprosiłam go do środka. Ledwo zdążył wejść, a już przylgnęliśmy do ściany, tonąc w pocałunku. Odepchnęłam go delikatnie. 'Rodzice są obok.' Zrobił minę smutnego dzieciaka. 'Chodź.' Pociągnęłam go za rękę, prowadząc na górę, do pokoju. Zamknął za sobą drzwi. Po chwili poczułam jego usta na swojej skórze. Przerwał. Odwróciłam się zdziwiona. Rzucił się na moje łóżko. 'Powalcz trochę o mnie.' Zaczęłam się śmiać. 'Oszalałeś?' Pokręcił przecząco głową. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam łaskotać. Zwijał się ze śmiechu. W końcu wylądował na mnie. Zbliżył swoje usta do moich. 'Nie pocałuję Cię.' Szepnął. 'Nie chcę.' Odpowiedziałam beztrosko. Nie wytrzymał nawet trzech sekund.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Ja czuję w sobie Ciebie. Czuję twój oddech na mojej szyi gdy jesteś tak blisko. Czuję twoje ciepłe dłonie, gdy czule mnie obejmujesz. Chłonę twój zapach bez opamiętania i delektuję się twoimi słodkimi ustami w każdej wolnej sekundzie będąc przy tobie. Uzależniłam się i nie mam zamiaru tego popsuć. Nawet nie wiesz jak bardzo mi się to podoba.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Stała pod jego blokiem, trzęsąc się z zimna i przysłuchując głupim komentarzom na temat tego, że on pewnie wystawi ją do wiatru. Nie minęło nawet 15 sekund, a on założył jej coś na ramiona, mówiąc 'Przepraszam Piękna, ale szukałem dla Ciebie bluzy.' Pocałował ją delikatnie w czubek nosa, powodując, że te 3 barbie stojące obok poraniły sobie wnętrza dłoni tipsami.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Stoję na korytarzu przy oknie, patrzę na klasy wychodzące ze szkoły, gdy podchodzi do mnie kumpel. 'Co jest?' Zapytał, a ja odwróciłam się w jego stronę. 'Dobrze wiesz co jest.' Odparłam i wtuliłam się w niego. Łzy poleciały mi po policzkach, co było normalne tego dnia. Staliśmy tak chwilę, kiedy oderwałam się i dałam mu buziaka w policzek, za wszystko. Spojrzałam w okno i zobaczyłam tam Ciebie, dzwoniłeś gdzieś. Spojrzałam odruchowo w komórkę i wtedy zaczęła mi wibrować, nieznany numer. Wiedziałam, że to Ty, przecież miałeś nowy numer. 'Tak?' Powiedziałam, ocierając łzy lecące mi po policzkach. 'To jest Twój chłopak?' Zapytałeś oschłym głosem. 'Przyjaciel, brat. Z resztą, co Cię to obchodzi? Masz na mnie jakiś czas wyjebane, masz swoją laskę, więc ja też mogę.' Powiedziałam, spoglądając co chwilę na Ciebie. 'Nie mam nowej laski.' Serce mnie zabolało. 'Aha.' Ruszyłeś się, szedłeś w stronę szatni. 'Wchodzisz do szkoły?' Zapytałam. 'Tak, idę do Ciebie, musimy pogadać.'
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
uśmiech to tęcza - widoczny symbol nadziei, rozświetlający mroczne zakamarki ludzkiego życia.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Rozłączył się, stałam tak chwilę, nie ogarniałam co się działo. Zaraz miałeś tu przyjść, miałam Cię usłyszeć, miał ten cały ból schowany na dnie serca wrócić. Ruszyłam w kierunku schodów, planowałam wejść na samą górę i tam przeczekać wszystko w kiblu. Planowałam, ale stawiając drugą nogę na schodach czyjaś ręka mnie zatrzymała, zabolało, serce zabolało. 'Nie chcesz gadać?' Zapytałeś czułym głosem. Spojrzałam w ziemię, nie mogłam patrzeć na Ciebie, nie odpowiadając. 'Co jest? Spójrz na mnie.' Poprosiłeś. 'Pytasz się co jest? To Ci powiem: nie odzywasz się do mnie, masz na mnie wyjebane, ja tu ryczę po nocach, nie mogę spać, nie jem, nie ma we mnie życia, bo byłeś.. jesteś dla mnie całym światem, a Ty nagle, od tak dzwonisz do mnie z wyrzutami. Do tego nie radzę sobie bez Ciebie, ale kurwa muszę. Nie mogę się na niczym skupić, bo codziennie wieczorem ból przeszywa całe moje ciało i trzyma tak całą noc, czasami nie przestaje wcale.'
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Powiedziałam spoglądając mu w oczy, w moich pojawiło się pełno łez. 'Nie płacz. Ja chciałem to wszystko naprawić.' Czułam, jakby ktoś mi wbijał powoli, boleśnie nóż prosto w serce i tam w środku nim się bawił. 'Nie.' Odpowiedziałam płacząc. 'Co nie?' Starłeś moje łzy. 'Nie naprawisz. Nie widzisz co się ze mną dzieje? Ja cierpię przez Ciebie, przez te Twoje wahania nastrojów, przez Twoje widzi-mi-się.' Otarłam wszystkie łzy. 'Kocham Cię.' Wyszeptałeś. 'Ja Ciebie też kocham. Ale nie było Cię przy mnie, gdy tego najbardziej potrzebowałam, nie było Cię przy mnie, gdy Ciebie potrzebowałam. Miałeś mnie w dupie, kiedy ja dla Ciebie wszystko bym zrobiła. Tyle dla Ciebie zrobiłam, że nikt inny tyle nie zrobił. Własną dupę narażałam i poświęciłam, żebyś Ty tu został jak najdłużej. Robiłam dla Ciebie wszystko to, co mogłam, a Ty się mną znudziłeś. To nie ma przyszłości ja nie daję temu już żadnych szans. Mimo, że Cię w chuja mocno kocham i zawsze będę. Byłeś i jesteś dla mnie najważniejszy.
|
|
|
62mm dodano: 12 luty 2011 |
|
Myślałam że chcesz tego samego dla mnie
..
|
|
|
|