 |
38sekund.moblo.pl
pomyślałeś choć raz jak ona się czuła gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania bo alkohol i kumple byli ważniejsi? jak mocno bolało gdy gnoiłeś ją za każdym razem gd
|
|
 |
pomyślałeś choć raz jak ona się czuła, gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania, bo alkohol i kumple byli ważniejsi? jak mocno bolało, gdy gnoiłeś ją za każdym razem, gdy tylko nadażyła się taka okazja? jak słone musiały być jej łzy, które połykała licząc na to, że się opamiętasz? jak cholernie trudno było jej przetrwać każdy kolejny dzień, gdy potrzebowała mieć świadomość, że zwyczajnie jesteś - a Ty miałeś ją, krótko mówiąc w dupie?
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego " Tu nie wolno palić. To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej " I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie . Chłopacy to frajerzy ! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! " Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to mnie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąć, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery .. nic nie będzie dobrze nic ! Rozumie pan ! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie ! "
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego " Tu nie wolno palić. To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej " I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie . Chłopacy to frajerzy ! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! " Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to mnie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąć, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery .. nic nie będzie dobrze nic ! Rozumie pan ! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie ! "
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego " Tu nie wolno palić. To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej " I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie . Chłopacy to frajerzy ! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! " Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to mnie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąć, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery .. nic nie będzie dobrze nic ! Rozumie pan ! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie ! "
|
|
 |
Dzisiaj jest wspaniale. Czuję, że przeżywam stan euforii. Nic nie było tak cudownego jak zobaczyć Ciebie - Twój uśmiech, te prześliczne dołeczki na Twoich policzkach, włosy lśniące w blasku słońca, oczy pełne miłości i te namiętne usta, które tak bardzo kocham całować. To Twój zapach, Twoje ruchy, sam Ty doprowadzasz mnie do tego pięknego stanu, kiedy czuję, że wszystko mogę, że wszystko będzie dobrze. Właśnie dlatego chciałabym na zawsze mieć Cię przy sobie i nie dopuszczam myśli, że kiedyś mogę Cię stracić, bo to byłby koniec dla mnie, dla mojego życia. Ja żyję Tobą - jesteś moim powietrzem, jesteś moim całym życiem.
|
|
 |
poszliśmy do parku,było miło,romantycznie i namiętnie, chciałam poczuć Ciebie , ale o coś się pokłóciliśmy, chciałam Cię przeprosić, ale Ty byłeś uparty , nie chciałeś przyjąć przeprosin, nie wytrzymałam,powiedziałam Ci co myślę, że ten związek nie ma prawa przetrwać ,jak ciągle się kłócimy, zerwałam. poszłam do domu wszystko było zajebiście idealnie, ale stanęłam przed lustrem, popatrzałam na siebie, łzy spływały mi po policzkach, nie mogłam przestać, rozdarłam się na cały głos ' straciłam goooo! ' , nikogo oczywiście nie było w domu, zobaczyłam tabletki usypiające i żyletki, wzięłam je , pociełam się, potem wzięłam tabletki, powoli oczy mi się zamrużały , powoli, aż zasnęłam, ale jak się obudziłam, zobaczyłam ,że jestem w szpitalu, a on stał koło mnie , szkoda,że nie umarłam, byłoby o jednego człowieka mniej na świecie .
|
|
 |
- Kocham Cie! - nie ja bardziej! - niemożliwe - a jednak! pamietasz w pierwszej klasie jak Cie przepusilem w drzwiach jak wchodzilas do szkoly? - bylam zestresowana mimo ze to bylo 3 lata temu kojrze - i wtedy sie zakochalem! - to czemu wczesniej nie powiedziales mi o tym? - bo wtedy moglem sobie tylko pomarzyć o Tobie - marzenia sa po to zeby je spełaniac - moje najwieksze samo sie spełniło i trwa do dzis.
|
|
 |
czy wiesz, jakie to uczucie, gdy ktoś zdejmuję Ci opaskę z oczu, a Ty dostrzegasz swoją naiwność? Przychodzi czas, wspaniały dzień lipcowy, w którym dowiadujesz się, że ktoś przez tak długi czas Tobą manipuluje, gra i oszukuje, a Ty niczego nie zauważyłeś jak dotąd... Wiesz jak wtedy wnętrze się czuje? Gdy widzisz wreszcie, że Twój "ideał", który był całym Twoim światem - głośno się śmieje, bo zrobił z Ciebie szmatę? Jakie to uczucie, gdy wychodzi na jaw jego kłamliwe "kochanie" ? Gdy wiesz, że nie byłaś jego jedyną, że uciekał do innej za Twoimi plecami... Całował jak Ciebie, "kochał" zupełnie jak Ciebie... Jakie to uczucie, gdy wiesz, że straciłeś tak wiele z siebie, dla kogoś kto mistrzem kłamstwa na zawsze pozostanie ?
|
|
 |
Codziennie wieczorem chłód ogarniał jej serce. Otwierała przed nim duszę, choć wciąż ją ranił. Nie mówił nic, wystarczy, że patrzył na nią jak na każda inną. Nie umiała sobie z tym poradzić, przecież już go nie kochała.. Przestała, rozstali się, miała zapomnieć. Chodziła bezradna,ogarnięta dziwnym smutkiem, którego nie umiała wytłumaczyć. Wciąż i wciąż szukała niebieskich tęczówek, chciała jeszcze raz utonąć w ich spojrzeniu. Dotknąć nieba, być blisko. Poczuć przyspieszone bicie serca. Pozostały tylko stare wiadomości, fotografie... Przez łzy uśmiechała się gdy wspominała. Wyciągnęła z uszu słuchawki, wyszła na dwór. Nieważne co miało się stać, poszła zmierzyć się z uczuciami.Poszła do tego, którego naprawdę kochała.
|
|
 |
szliśmy parkiem przytuleni, milcząc. nagle wyskoczył z pytaniem 'kochanie, cobyś zrobiła gdybym powiedział Ci teraz , że jestem pedałem ?'.zatrzymałam się, patrząc na Niego jak na głupka. ' no , co byś zrobiła?'. chwilę się zastanowiłam, po czym uśmiechając się powiedziałam 'poszłabym do najbliższego sklepu, kupiła Ci korek i ze słowami : wsadź sobie to w dupę tak dla bezpieczeństwa, życzyła powodzenia'. popatrzył na mnie wrednie, po czym zmieszany ominął mnie i idąc dalej powiedział 'głupia jesteś'. stałam chwilę patrząc jak idzie udając focha i śmiejąc się z tego , że całkowicie mu to nie wychodzi.
|
|
 |
i gdyby to był jakiś film dla nastolatek, to na początku września wpadlibyśmy na siebie w szkole. Ty byś słodko przeprosił i umówił się ze mną do kina. spotykalibyśmy się co tydzień, a później coraz częściej. na przerwach uśmiechałbyś się do mnie tak że kolana miałabym całe z waty, mówił jak to pięknie dziś wyglądam. po miesiącu bylibyśmy razem. spędzalibyśmy ze sobą kilkanaście godzin na dobę, a do tego w nocy pisalibyśmy ze sobą słodkie smsy. szeptałbyś mi czułe słówka na ucho, całował gdzie tylko byś mógł. trzymałbyś mnie za rękę i chodził tak przez szkolny korytarz, a tym wszystkim szmatom opadałyby szczęki. bylibyśmy od siebie uzależnieni, ale nie. to jest mój świat, moje życie. tu zawsze występują szare kolory. ja siedzę tu sama, z kubkiem kakaa otulona grubym kocem, a Ty balujesz pewnie na jakiejś imprezie zaliczając jakąś naćpaną lalę. a jutro jak gdyby nigdy nic spotkasz się ze swoją aktualną laską i będziesz jej wciskał kit że tylko ją kochasz. żałosne.
|
|
 |
przyjaźń to miejsce, w którym człowiek czuje się wyjątkowo bezpieczny. w kontakcie z przyjacielem nie muszę udawać kogoś innego i przekonywać go, że zasługuję na jego przyjaźń. nie potrzebuję dowodzić, że jestem mu wierny. wszystko to jest oczywiste dla obu stron. przyjaźń daje poczucie bezpieczeństwa podobne do tego, jakiego doświadcza dziecko w ramionach kochających rodziców. przyjaciel szanuje mnie pomimo tego, że lepiej niż inni ludzie zdaje sobie sprawę z moich ograniczeń i trudności. właśnie dlatego dzielę z nim nie tylko moje radości i sukcesy, ale także troski i chwile bezradności.
|
|
|
|