 |
38sekund.moblo.pl
Nie wiem czy wiesz jak to jest kląć gdy przechodzisz tuż obok a jednocześnie cieszyć się że cię widzę. Nie wiem czy wiesz jak na ciebie reaguję a raczej moje serc
|
|
 |
Nie wiem czy wiesz, jak to jest kląć gdy przechodzisz tuż obok, a jednocześnie cieszyć się, że cię widzę. Nie wiem czy wiesz, jak na ciebie reaguję, a raczej moje serce - wbrew mojej woli, bo ja nie czuję nic poza wściekłością. Nie chcę do ciebie czuć tego co czuję, bo to mnie rozdziera na części, to boli i sprawia, że kojarzy mi się z tobą milion rzeczy i tęsknię za tobą nie posiadając cię. Nie wiem czy wiesz, jak to jest kochać i wiedzieć, że ta osoba nie ma o tym zielonego pojęcia.
|
|
 |
Chciałabym być chociaż przez sekundę w Jego głowie, by przeszło mu na myśl co robię, o czym myślę. Pragnę by domyślił się, że w szkole nakładam maskę, że tak naprawdę za Nim tęsknię, że go cholernie kocham i nie dam go skrzywdzić.
|
|
 |
-Podeszła do niego dając mu potężny nóż...Wytrzeszczył na nią oczy...-Po co mi to? O co Ci chodzi?-Blada ,zapłakana powiedziała ,drżącym głosem...-Albo do mnie wróć,albo mnie dźgnij prosto w serce.-O co Ci chodzi? Ty dobrze sie czujesz?-Kurwa nie umiem żyć bez Ciebie ,więc jeśli nie chcesz wracać to mnie kurwa zabij!Bo swoim brakiem mordujesz mnie codziennie od środka,a to jest gorsze niż pchnięcie nożem.
|
|
 |
Z niecierpliwością czekam, aż zrobisz się dostepny na gadu-gadu. Nie, nie po to, żeby do Ciebie napisać. Wtedy poprostu wiem, że jesteś w domu. Jesteś sam. Że nie jesteś właśnie szczęśliwy przy czyimś boku.
|
|
 |
I jak głupia czekam na jego urodziny. By móc wysłać mu chociaż jednego, urodzinowego smsa! Wtedy nie będzie miał wyjścia. Pomyśli o mnie przez chwilę...
|
|
 |
Czasem wchodzę na gadu tylko, by zobaczyć czy jesteś. Przechodzę koło Twojego domu, by zobaczyć, czy przypadkiem nie będziesz do niego skądś wracał. Wtedy udałabym, że spotkaliśmy się niby przypadkiem. Czasem chodzę do Twoich ulubionych miejsc, bo mam nadzieję, że Cię tam spotkam... A czasem po prostu zamykam oczy i mam to wszystko naraz.
|
|
 |
Miłość jest wtedy, kiedy lecą ci łzy, a Ty ciągle go pragniesz. Jest wtedy, gdy on ciebie ignoruje, a ty nadal go kochasz. Jest wtedy, kiedy on kocha inną, a ty ciągle się uśmiechasz i mówisz: 'Jestem szczęśliwa, kiedy on jest szczęśliwy.'.
|
|
 |
Stanął przed nią i wbił swój wzrok w jej nieziemsko piękne oczy. " Kochasz mnie ? " Spuściła głowę milcząc. " A chociaż mnie lubisz ?" Nadal stała w milczeniu a po jej policzkach spływały łzy." Czyli mam odejść? " Podniosła głowę i przez łzy mówiła. " Tak idź, bo tak łatwiej no nie ? Teraz się kurwa obudziłeś ? Teraz ? Kocham się w Tobie od roku ! Rozumiesz od roku a Ty co ? Nawet mnie nie zauważałeś. A teraz nagle przypominasz sobie o moim istnieniu ? Jesteś żałosny.. ! " Szeroko otworzył oczy. " No co się kurwa gapisz ". Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. " Naprawię to. Naprawię to i będzie tak jak chcesz. Tylko.. tylko musisz mi wybaczyć." Odwróciła się do niego plecami. " Słyszysz ? " Uśmiechnęła się i cicho wyszeptała " Wybaczone." Odwrócił ją z powrotem w swoją stronę " Co mówiłaś ? " Uśmiechnęła się i krzyknęła " Wybaczone masz ! " Pocałował ją.
|
|
 |
Stała pod ścianą klubu. Usłyszała męskie głosy, a po chwili krzyki. Wyjrzała za róg i zobaczyła, jak kilku gości się okłada, nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że wśród nich było jej bóstwo. Wystartowała między nich i mało nie dostała w twarz. 'Czy Wam się coś popierdoliło?!" Wrzasnęła tak głośno, ża cała piątka mężczyzn spojrzała na nią w osłupieniu. "Puść go, Ty wracaj do swojej dziewczyny, a reszta się rozejść. Nie mam zamiaru powtarzać." Warknęła. Ku jej zdziwieniu faceci się rozeszli. Został tylko jeden. Podeszła wolno, polała wodą chusteczkę i zaczęła ścierać z jego twarzy krew. Westchnęła głośno, po chwili jednak na swoich rozgrzanych ustach poczuła jego chłodne palce. "Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak pięknie Twoje oczy iskrzyły się złością." Jego ciche słowa obijały się o jej uszy, poczęstował ją pocałunkami nocy.
|
|
 |
pewnego wieczora wybraliśmy się zabawić . ja , on , przyjaciółka i kumpel z klasy . weszliśmy do jednej z knajp . w środku świeciło pustkami , oprócz kelnerek za barem nie było tam nikogo . pewnie dlatego , że było dopiero parę minut po dwudziestej . usiedliśmy na dużych czarnych , skórzanych kanapach , zamówiliśmy piwa a kumpel wspomniał , że dzisiaj akurat jest tu karaoke . jęknęłam w myślach wyobrażając sobie , jak przyjaciółka będzie mi wciskała mikrofon do ręki , nie zwracając uwagi na mój zupełny brak talentu . z resztą od razu z entuzjazmem ruszyła w stronę baru , po wielki katalog piosenek . nawet się nie zorientowałam , a knajpa była wypełniona tańczącymi i śpiewającymi ludźmi , w ręku trzymałam mikrofon i wszyscy razem śpiewaliśmy jedną piosenkę . on siedział za mną starannie mnie obejmując w pasie , usta miał przy moim uchu i wyraźnie śpiewał mi słowa refrenu : ' kocham cię , kocham . ' od tamtej pory pokochałam karaoke . no i jego .
|
|
 |
Ona nie była zwykłą dziewczyną. Nie lubiła sukienek, nie malowała się. Włosy nosiła związane gumką. Chodziła ubrana w zwykłe spodnie, podkoszulek i trampki. Lalunie z jej klasy, śmiały się z niej, wołając za nią w męskim imieniu. Ale ona się tym nie przejmowała. Chodziła na mecze piłki nożnej, sama również grała w piłkę z chłopakami. Nie, nie robiła tego dla nikogo. Nikt jej nie kazał, przed nikim się nie popisywała. Nie miała też na myśli tego, aby robić komuś na złość. Nie roztkliwiała się nad sobą, nie przejmowała się tym, że od biegania ma czerwoną twarz lub posklejane włosy. Czasami lubiła zakląć, powyzywać się z kimś, czasami nawet wdać się w bójkę. Ale była też dobra. I wtedy lubiła siebie najbardziej. Kiedy pomagała jako wolontariuszka, lub kiedy wieczorami siedziała patrząc w księżyc i rozmyślała na ważne tematy. Pomagała w domu. I nie mogła się zdecydować, jaką siebie bardziej woli.
|
|
 |
Masz chłopaka? Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'. Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko dlatego żeby był. W miłości nie uwzględniam kompromisów. W spólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem? Dojrzałam.
|
|
|
|