|
u mnie osiem dni zapominania, u ciebie już ósma panienka.
|
|
|
może i zabiję się w tych szpilkach, ale przynajmniej umrę w pięknych butach.
|
|
|
przecież widzę jak na nią patrzysz, jak niechcący ją dotykasz. daj spokój stary, nie rób scen. po prostu ją zalicz, szybko i bezboleśnie, ty tylko tyle potrafisz.
|
|
|
Myślisz, że mnie znasz? Pomyśl jeszcze raz.
|
|
|
ale niech się pan nie martwi. kobiety nigdy nie przestają kochać. nawet drani.
|
|
|
znam prawdę ale nie chcę przestać wierzyć.
|
|
|
odejdz z mojej glowy albo wróc do mojego zycia
|
|
|
Gdy poczujesz, że chcesz odejść i że w Tobie gasnę. Niech to będzie proste dla nas tak jak bułka z masłem. Wsyp łyżeczkę znieczulenia do ciepłego mleka. Daj mi odczuć jeszcze bardziej jak na mnie nie czekasz. Gdy potłuczesz serce moje na tysiac drobiazgów, niech to będzie bez znaczenia, jak pstryknięcie palców. Zanim wyjdziesz, pogaś światła i gwiazdy pozbieraj. Daj mi odczuć jeszcze bardziej jak Ciebie już nie ma.
|
|
|
Podejdź kiedy będę bezbronny, gdy wszystkie najeżone rozsądkiem argumenty opadną, porażone letnim urokiem. Uśmiechnij się do mnie kiedy będę bezbronny, gdy powiew poniesie Twój zapach aby mnie odurzyć pragnieniem. Pocałuj mnie kiedy będę zbyt powolny aby Cię zatrzymać a zbyt szybki aby objąć. Pokochaj mnie kiedy zaniemówię, gdy słowa sprzeciwu rozprysną się między pustką a szczęściem, które będzie ją wypełniać.
|
|
|
Kiedy Ty szukałeś milionów powodów żeby zerwać, Jej wystarczył jeden powód żeby z Tobą zostać. Tym powodem była miłość. Kochała Cię całym sercem. Nigdy z Ciebie nie zrezygnowała. Kompletnie nie liczyła kosztów jakie ponosi żeby z Tobą być, ale Ty zfecydowales się rozbić ją na miliony kawałków i właśnie wtedy traciłeś kobietę, która kochała Ciebie bardziej niż siebie.
|
|
|
|