Czuję, drogi przyjacielu, przytłaczający ciężar Twojej nieobecności. Nie mogę bez Ciebie żyć, czuję to. i to mnie boli najbardziej. Codziennie odwiedzam "nasze" miejsca i nigdzie Cię nie odnajduję. Czekam na Ciebie. Mija godzina, a Ty się nie zjawiasz. Wszystko, co oglądam przypomina mi o Tobie, a zarazem mówi, że Cię straciłam. Ty przecież nie cierpisz.. A ja.. Nie licząc westchnień muszę powstrzymywać łzy i uśmiechać się, gdy czuję, że umieram..
|