" - Pomyślałem sobie - ciągnął - że nada sie na symbol mojej osoby, bo jest takie twarde i zimne. - Zaśmiał się. - A w słońcu, tak jak ja, mieni się wszystkimi kolorami tęczy.
- Zapomniałeś o najbardziej oczywistej cesze, która was łączy - wtrąciłam. - Jest piękne.
- Moje własne jest równie ciche - stwierdził. - I tak, jak to tu, nalezy do ciebie. Poruszyłam ręką, żeby serduszko zamigotało.
- Dziękuje. Dziękuje za oba. "
|