Potrząsnęła czerwoną portmonetką, z której wypadło kilka miedzianych groszy. Ostatnie zaskórniaki włożyła do kieszeni z postanowieniem noszenia ich zawsze przy sobie. Nie wyda ich choćby się waliło i paliło. Zbyt dobrze pamiętała, jak straciła ostatnie strzępy miłości, zamiast trzymać je za rękę i prowadzić ku światłu.
|