Usiąsc w kącie, zakryć twarz rękoma, przytulić się do ukochanego misia i płakać niczym małe dziecko. O jakiś mały problem, zwykłą błahostke. Za chwilę przyjdzie mama, ta co zawsze przytuli i pocieszy. Powie, ze wszystko będzie dobrze i że jeżeli zaraz przestaniesz płakać to jutro kupi Ci jakaś pierdołke. Cieszysz się jak nigdy, bo dostalaś od mamy nowa Barbie, której zaraz powyrywasz ręce, nogi a na końcu dla większej frajdy- głowę i włosy przy okazji. Teraz płaczesz w ukryciu. Tylko dlatego, żeby nikt nie widział, nie pytał co się stało, bo to zaczyna robić sie nudne. Kochana mamusia już nie pomoze.. Nie przytuli.
|