Po raz pierwszy odkąd pamiętam, czyli zapewne od dziewiętnastu lat, bo nawet będąc dzieckiem nie potrafiłam trzech minut usiedzieć spokojnie, bo gnałam za życiem ile tylko było sił w nogach.
Po raz pierwszy zatrzymałam się i szczerze mówiąc trochę przestraszyłam się.
Pewna osoba zapytała, czy robię to wszystko, bo uciekam przed pewnymi uczuciami, które nie dają mi spokoju.
Może i tak, a może to właśnie te uczucia dają mi siłę, by mówić "tak" do życia?
Ale przecież bardzo dobrze wiem, że nie ucieknę, bo to już będą prawie dwa lata.
Więc kogo ja chcę oszukać, bo na pewno nie siebie, ale inni niech w to wierzą.
Tak będzie lepiej, prawda?
Moje serce pękło po raz drugi - na własne życzenie kretynko!
|