- Nie wiedziałam, że i pan jedzie. Po co pan jedzie?
- zapytała opuszczając rękę , którą już trzymała na poręczy... I twarz jej ożywiła się i zajaśniała niepohamowaną radością.
- Po co jadę? - powtórzył Wroński patrząc jej prosto w oczy.
- Pani wie, że jadę po to, aby być tam, gdzie i pani... Nie mogę inaczej.
|