Uniosl moj podbrodek i przemowil poraz pierwszy. Powiedzial cos o przywiazaniu, potem o etapach wzrastania uczucia i o tym, ze ponoc byl slepy. A ja tonelam w bezdennym lazurze jego oczu. Nie bylam w stanie powiedziec mu nic. W glowie mialam pustke, a w gardle gule. W zaladku motyle. Trzepotaly swoimi skrzydelkami na wysokosci miednicy. Jeden z nich chcial sie uwolnic, wiec musialam rozchylic usta. Nie, wlasciwie nie musialam. Chcialam.
|