- Ale powiedz mi jeszcze jedną rzecz, z kręgu tych zakazanych. Jak to jest... kochać się?
- To zawsze było coś bardzo pośpiesznego - powiedziałem, próbując spojrzeć jej w oczy. Jak doskonale błękitne i zimne były wtedy. Jakże poważne. - I... rzadko kiedy tak naprawdę dawało rozkosz... to coś mocnego, co jednak szybko się traci. Myślę, że to zaledwie blady cień zabijania, ledwie jego odbicie.
- Ach... - odrzekła - tak jak sprawianie ci bólu... jest zaledwie bladym cieniem zabijania.
|