W ogromniej bluzce,bokserkach i kakało w ręce usiadła na schodach.Zamknęła oczy i w ciszy przysłuchiwała się świerszczom ukrytych w trawie.Nagle z jej brązowych oczu zaczęły wypływaćć łzy.Nerwowo otarła je rękawem...Jednak coś tam głęboko w tym sercu dawało znak o tym ostro pojebanym brunecie ,którego tak kocha./nie.rycz.mala
|