Ty chciał byś wszystko człowiek, aby było załatwione, ale problemy wciąż rosną jak cycki Ewy Sonnet - to chore, to cie dotyka i wkurwia jak brzęk monet, lub umacnia w przekonaniu że jeszcze na max nie płoniesz, daj ogień, schowamy myśli na moment, mam tu w samarze gibonek, pozwól odpłynąć dziś sobie, i tłuuusto, zsapany eter znów gonię, by usnąć, i zobaczyć w śnie twe dłonie, daj moment bym się upalił, twoim uśmiechem jak talib, który za sekund kilka ładunek w mym mieście odpali, może ten los nas powalił, dlatego że byliśmy mali, chociaż nikt nie mówił że trzeba wciąż rosnąć myślami, ja nie chcę tak i chwilami, myślę daj kurwa dynamit, bym jak ten talib miał chwilę i w niej stracił swój aksamit, i tak zostawić z marami, to wszystko co mnie co dzień mami, odlecieć wysoko mieć w dupie wszystko tak za nami, daleko gdzieś tam myślami, dla przygody jak Tony Halik, odlecieć a w lot zabrać tylko pióro i pergamin... //kapee
|