Zaczęło się na osiedlowej ławce - przy piwie. Potem były wspólne wakacje, ferie. Były wypady na miasto, melanże i zgony też były. I skończyło się - tak szybko jak się zaczęło. Beż żadnego "żegnam" . Raczej po razie po mordzie i wym dziwnym "spierdalaj z mojego życia". / realist
|