Wracasz po ciężkim dniu.Zasiadasz przy komputerze.Włączasz komunikator, otwierasz archiwum, po raz kolejny w tym tygodniu czytasz wiadomości od niego.Nie wytrzymujesz napięcia.Wstajesz, siadasz na kanapie.Zamykasz powieki.Łzy mimowolnie lecą ci z oczu.Próbujesz je powstrzymać, chociaż dobrze wiesz,że nie dasz rady.Starasz się końcem rękawa, wytrzeć z wilgotnych policzków rozmazany tusz.Coraz więcej kruczoczarnych łez spływa po twoich bladych policzkach.W końcu odpuszczasz.Osuwasz się na podłogę.Twoje bezsilne ciało nie daje żadnych cech, jakby żyło.Bo bez niego,ciężko normalnie funkcjonować.
|