`Byłam [...] od niego mądrzejsza o pewne doświadczenie - ja naprawdę rzuciłam heroinę i wiedziałam, że jeśli człowiek decyduje się na ten krok, przestaje ględzić i po prostu robi to, co trzeba zrobić. Czcze przechwałki, że to łatwizna, że już jutro, góra za tydzień itede, itepe, nie przybliżały delikwenta do normalności, wręcz przeciwnie. Kiedy się już wygadał, czuł, że odwalił kawał dobrej roboty i że zasłużył sobie na kolejną szprycę w celu podbudowania morale.
|